Ad: Co jest ? - Zapytał przyciszonym głosem . Dziewczyna spojrzała się na niego czerwonymi oczami.
Ag: Nikt mi nie wierzy , nikt nie chce mnie znać . Każdy mnie omija jak powietrze ! Nawet Wiktoria się ode mnie odwróciła ! A ja stoję w miejscu... - Wybuchła jeszcze większym płaczem. Tymczasem Wiktoria wyszła z toalety .
W: Chodź Agatka pogadać . - Powiedziała czule do koleżanki ... Poszły do pokoju Agaty , ruda dziewczyna usiadła na kanapie a blondyna na przeciwko jej . - Aga , co jest ? Powiedz .
Ag: Zgoda ? - Wyciągnęła rękę do Wiktorii a ona przytuliła Agatkę . - Nikt mnie nie lubi ...Dorota powiedziała że jestem ładna i Marek znalazł u mnie pocieszenie , on twierdzi że mnie kocha i dał mi bilety na koncert , zaprosił mnie a ja mam mętlik ... Nie wiem co zrobić żeby ktoś mi nie powiedział że jestem jak grypa. Co mam zrobić ? Przecież ona powie ... A mi naprawdę zależy na Marku .
W: Po pierwsze przepraszam nie chciałam cie zranić a po drugie , jedź .
Ag: Na pewno ? Ale ...
W: Nie ma ale . Ja jakbym cały czas mówiła to była bym sama , bała bym się spróbować !
Ag: Jadę. Pomożesz mi się spakować ?
W: Dobrze . - Wyciągnęła białą bluzę .- Bierzesz ?
Ag: Hm... Ok . - Powiedziała ciesząc się z odzyskanej przyjaciółki . - Musimy iść na zakupy.
W: No to się zbieraj bo jutro jedziesz .- Agata podniosła się zaskoczona tym co przed chwilką usłyszała , ona i rudowłosa lekarka na zakupy ? Przecież ona jej nienawidziła . - No już .
Ag: Spoko . - Podeszła do szafki i podała rudowłosej lekarce pudełeczko . - Przyjaźń na zawsze ?
W: Do trumny . - Uśmiechnęła się serdecznie . Po czym poszły na zakupy.
******
- A ta beżowa ?
W: Agatka chodź no tutaj .
Ag: Ychy... Nie wiem ... A jest może czarna ?
- Nie . Ale różowa ..
Ag i W : Nie . - Wszyscy zaczęli się śmiać . Po czym poszły na kawę do kawiarni .
Ag: Jak tam Adaś ? Jejku on świata po za tobą nie widzi ...
W: Nie wiem ... Jest super , kocham go ale w oku niego jest tyle kobiet...
Ag: A w oku ciebie tyle facetów i nic z tym nie robi ...
W: Masz racje ... Dam mu szanse i niech się dzieje co chce . Chodź na piwko .
Ag : No właśnie , od kąt ty pijesz ?
W: Od kąt nie miałam się komu wyżalić . - Powiedziała mrugając do Agatki która przytuliła ją .
Ag: Widzisz tą wystawę po lewo , kupimy sobie po takich szpilach .
W: No jasne . Chodź .
- Dzień dobry co podać .
Ag: Czarne szpilki z wystawy ...
W: 38 i 39 . - Sprzedawczyni podeszła do kasy .
- 240 złotych . - Kobiety zapłaciły i poszły dalej .
Ag: Hm... Nie ma nic ciekawego ...
W: Winko ? Białe ?
Ag: Nom ... Ale nie , przecież ja jadę .
W: No tak .
Ag: Ale śliczne kolczyki ... Gdzieś już je widziałam ...
W: U mnie , mam je od profesora .
Ag: Oj już nie udawaj że profesora tylko mów , byłego kochanka .
W: Jeszcze czego .
Ag: Dobra , dobra .
W: Co tam masz zamiar zabrać ?
Ag: No tam jadę tylko na dwa tygodnie .
W: Tylko ty i on .
Ag: I kilka naście wykładów i jacyś durni profesorowie i kardiologowie .
W: Oj tam ...
Ag: Ale ładna sukienka ...
W: Muszę ją kupić . - Tak jak powiedziała tam i zrobiła kupiła .
Ag: Wracamy ?
W: Nom . - Poszły do domu . Porozmawiały jeszcze troszkę w kuchni i rozeszły się .
***
Ad: Mogę ? - Wszedł do pokoju Wiktorii .Dziewczyna właśnie czytała książkę medyczną .
W: Yhm...
Ad: Co czytasz ? - Usiadł koło rudej kobiety . - Anna Shulz napisała książkę ?
W: Swoją Biografie ... - Wiki nie wyglądała na zadowoloną .
Ad: Co jest ?
W: Czytaj . - Podała mu książkę , na 382 stornie pisało ,, ...Rozwiedliśmy się przez niefortunne zakochanie mojego ex w Wiktorii Consalidy , która zostawiła go na lodzie ... ''
Ad: Spokojnie... Wiki nikt nie czyta takich badziewi .
W: Ona została wyprodukowana w 6 językach !
Ad: No nie wesoło . Daj . - Wziął od dziewczyny książkę i położył ją na półkę . < Dzwoni telefon Wiktorii>
B: Mamo ... - Powiedziała Blanka . - Mam dwie wiadomości ... Złe .
W: Dawaj . - Powiedziała smętnym głosem .
B: Jesteś w książce Wandy ...
W: Wiem . Drugą dawaj .
B: Rzuciłam szkołę , chcę lepszą .
W: CO ?!
B: Spokojnie ..
W: Nie stać nas !
B: Ben czekaj... Mamo zadzwonię jutro ...
W: Pa
Ad: Co jest ?
W: Blanka rzuciła szkołę .
Ad: Ja też , Andrzej wykupił mi dyplom.
W: No ale ... - Nie dokończyła bo Adam wpił jej się w usta . ..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz