Wiki siedziała z książką , gdy usłyszała pukanie do drzwi .
W: Proszę . - Powiedziała od niechcenia .
Ad: Hej . Możemy pogadać ?
W: Tak , słucham . - Opowiedziała nie odrywając wzroku od książki .
Ad: Wyjechałaś na 6 miesięcy a miałaś wyjechać tylko na dwa dni !
W: Zapowiada się kłótnia ... y y y .... Chciałam odpocząć . I jak już zaczął się czas żeby wszystko wyjaśnić powiem tak. Wyjeżdżam do Gorzowa , będę ordynatorem chirurgi . Aha ... Jutro odbieram tytuł ,,profesor'' i mam prośbę ...
Ad: Słucham ?!
W: Daj mi spokój . Idź sobie do swoich panienek nie chce mi się was wszystkich znosić .- zadzwonił jej telefon - Czekaj . ..
Ad: Odbierz .
Pi: Mogę u ciebie zanocować . Proszę.
W: Kiedy ?
Pi: Najlepiej teraz .
W: Spoko .
W: Czego chcesz ?
Ad: Rozmawiać z tobą normalnie , jak z przyjacielem no... Wiki .
W: Spoko .
Ad: Aha i tak na marginesie ... Nadal cię kocham ... - Usłyszeli pukanie do drzwi .
W: Proszę . - Do drzwi wszedł Piotr , minął go wściekły Adam . -Szybko .. Chodź .
Pi: Dzięki . Czyli to jednak prawda ?
W: Są jakieś plotki czy coś ?
Pi: No jak wyjechałaś to Adam dowiedział się od Falkowicza że są braćmi .
W: Czekaj ...- Wybiegła z pokoju jak poparzona .
Ad: Co jest ? - Wróciła się i przytuliła go .
W:Wiesz już?
Ad: Ty wiedziałaś ?
W: Tak . Sorry . Nie mogłam powiedzieć .
Ad: Mogłaś ale nie chciałaś . -Spojrzał jej w oczy .
W: Nie , poszła bym siedzieć . Znów .
Ad: Spoko , zakopiemy ten topór ?
W: Chętnie . - Chciał ją pocałować ale odsunęła się. - Muszę iść.
W: Adam siedział prawda ?
Pi: Jesteś w to zamieszana ?
W: Więcej niż ci się wydaje .. - Nagle do pokoju wparował Adam .
Ad: Musimy iść .
W: Spoko . Sorka Piotr rozgość się jak coś idź do Przemka on ci tam powie gdzie co i jak .
W szpitalu...
Ad: ...I chce go operować
W: I co mam niby zgrać niewiniątko i iść na asystę .
Ad: No miałem co innego na myśli ale tak .
Wiktoria nic się nie odezwała i poszła się myć .
Weszła na salę na której był tylko Andrzej i zaufana mu pielęgniarka .
F: Wiktoria ... Z kont wiesz ?
Wiktoria podeszła do niego i powiedziała mu do ucha - Wiem że chcesz go zabić .
W: Leszek Wawrzyniak ?
F: Z kont wiesz ?
W: Za dużo gadacie .
F: Oj powiedz prawdę .
W: Podczas gdy mnie nie było podrobiłeś mój podpis pod zgodą o przeniesie go tu .Aha i Adam .
F: Nikt ma się o tym nie dowiedzieć.
W: Nie dowie się. - Resztę operacji przeprowadzili w ciszy . Andrzej operował a patrzyła mu się na ręce. Po ukończonej operacji poszli do myjni a następnie do gabinetu profesorka .
F: Pójdziesz teraz ze mną i zeznasz że nic mu nie jest . I jak coś będziesz zeznawać ?
W: Ale ty nie rozumiesz ja nic nie wiem .
F: Jak coś ty podpisałaś ten głupi papierek .
W: Ok . Ale masz mnie więcej w nic nie mieszać .
F: Nie ma sprawy .
W: A teraz mogę spokojnie iść ?
F: Tak .
Wiktoria nic się nie odezwała i odeszła . - Zaś mnie w coś wplącze a ja później pójdę siedzieć . Mam już dosyć jego pomysłów i na dodatek podrobił mój podpis . - Karciła się w myślach .
Weszła do hotelu . Na kanapie siedział Adam i Piotr . Gdy tylko Adam ją zobaczył Wiki wstał jak oparzony i podszedł niej .
Ad: Co jest ?
W: Szkoda gadać . Jeszcze mam zeznawać że jakiś głupi papier podpisałam .
Ad; Zgodziłaś się ?!
W: Spoko ... Nie w kopie cie . Najwyżej powiem że nasz psorek zataił kilka faktów.
Ad: Dzięki . - Pocałował ją w czoło .
W: Spoko ,... Co ogląda cie ?
Ad: Matrix . Patrzysz ?
W: Jasne .
Usiedli na kanapie i zaczęli oglądać .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz