środa, 30 kwietnia 2014

Opowiadanie cz.43 AdWi

Po powrocie z kina poszli do parku . Usiedli na ławce .
W: Nic nam się do cholery nie układa . To ... Dasz mi trochę czasu , ja nie wiem co się w oku mnie dzieje. Ja nie wiem  gdzie jestem . .. Ja wyjadę na tydzień , nie zasługujesz na mnie .
Ad: Ty ... ? Nie . Ja wyjadę , a czy ty mi ... dasz jeszcze szanse czy ty po prostu chcesz to wszystko skreślić.  I wrócić do profesorka ?!
W: Adam ... Dam ci tą szanse . Chociaż to ty mi ją powinieneś dać . Chce się  zresetować . - Adam chciał już odejść ale ona chwyciła go za rękę . -. Jeśli wrócę a będziesz sam , będziemy razem. Ale wątpię że mnie kochasz .
Ad: Wariatko , ja cię zawszę kochałem , kocham i będę kochać ... Ale czy ty mnie ?!
W: Ej spokojnie . Jadę dziś wieczorem wracam za dwa dni . - Odeszła do w stronę hotelu gdzie tylko wzięła walizkę  i  gdy tylko wszyscy poszli na dyżur pojechała .
******
00:56 .
Adam siedział do późna w w salonie z butelką alkoholu . Myślał że dziewczyna którą kochał zostawiła go i już nigdy nie powróci . Mylił się . Był już pijany nie wiedział co się  w oku niego dzieje.
Do salonu wszedł Borys  .
B: Czyli to prawda że Wiktoria wyjechała ? Podobno na kilka dni .- ,, Na pewno go zostawiła '' Borysowi także podobała  się Wiki . Ale mimo to przyjaźnił się z Adamem . Wziął go i zaprowadził do pokoju.
O: Co jest ?! Frania już śpi .
B: Adam się opił bo Wiki wyjechała .
O: Prawdziwa miłość ..
B: Raczej głupota , wszyscy dobrze wiemy że Wiktoria zmienia facetów jak rękawiczki .
O: Nie wiem . Przyprowadziłam się dopiero dziś  .
B : Sama zobaczysz , Tomasz Rzepecki  ,Adam , Piotr  , nie chce cie urazić ale kiedyś Przemo. No i profesor .
O: Profesor ? Nie  gadaj ...
B: No . On w tedy pierwszy raz się zakochał . On dla niej mógł samobója ..
O: Nie źle .  Ale Przemek ...
B: Pierwszy i najsilniejszy związek który sprowadził ją do Polski aż z Hiszpanii .
O: A ty jak myślisz z kim powinna być ?
B: Z Falkowczem . Są prawie tacy sami . Bez uczuciowi .
O:  Też tak sądzę , idę bo mała się obudzi pa .
B: Pa . -  Właśnie teraz poczuł jak podoba mu się Wiktoria . Zamurowało go . Ona ruda , bezuczuciowa dziewczyna , którą często porównywał do dynamitu i on ... Nie możliwe ...

Rano .
Adam wstał , bolała go głowa , poszedł do kuchni zrobić sobie kawę .
B: Kogo ja widzę ?   Czy ona była tego warta ? - Adam machnął  ręką i poszedł do ekspresu .
Ad: Była . - I właśnie w tedy uświadomił sobie że była . Bał się tego słowa była . Ale miała rację nic się im nie układało . Nic a nic .- Kłótnie , nie domówienia i sprzeczki , niby małe sprzeczki ale owszem liczyły się. Przecież Wiktoria nie jest taka zła ale ma pazurki . Ostrzy je na nim często . Bał się , że nie wróci i że to koniec . Ale wróci . Już za dwa dni . Ale nie nie wróci . - Bił się z myślami .
B: Halo !!!
Ad: Co ?
B: Nic .
Ad: To czego ryczysz ?
B: Eeee tam idę . - Wyszedł i zostawił Adama samego z myślami .

*******
*******
*******
6 miesięcy później .
Wiktoria wróciła z Hiszpanii . Weszła do hotelu . Był pusty .
W: Halo ... - Odpowiedziało jej echo , poszła do pokoju odstawiła walizki i poszła do szpitala .
W szpitalu .
Ad: Wiki .. . Jak minęło ci te kilka dni ? - Zapytał złośliwie .
W: Świetnie , widziałeś Borysa ?
Ad: To ja ci nie wystarczam ?
W: O co ci chodzi ?! Chce żeby mi Borys mi meble po przesuwał a ty wielkie halo !
Ad: Halo ?! Rzuciłaś wszystko i uciekłaś i ... - Wiktoria odeszła w kierunku gabinetu profesora.
W: Słyszałam że masz żonę  ?
F: A podobam ci sie jeszcze ?
W: Bardzo ?
F: Ale to są czyste formalności .
W:  Taa .  Ja w innej sprawie ?
F: Proszę .
W: Chciałam podziękować że zająłeś mój fotel ( Ordynatora ) jak mnie nie było .
F: Ależ nie ma za co .
W: Jest . - Pocałowała go w policzek i wyszła . Gdy wychodziła spotkała Borysa ,
B: Słyszałem że mnie szukasz ? .. Do usług ...
W: No więc ok. Chodź mi po przesuwasz meble.
B:  Za?
W: Czego oczekujesz ?
B: Randka , kino , kolacja a po ...
W: Kino , idziesz ?
B: Tak .
Wychodząc że szpitala spotkali Adama siedzącego w parku i myślącego nad czymś .
W pokoju Wiki ..
W: Co jest Adamowi ? Andrzej też jakiś inny ?
B: Za długa rozłąka z tobą  .
W: Nie było pytania . Tą szafkę na lewo .
B: Twoje czy moje lewo ?
W: Ych .. do okna .
Po ukończeniu prac poszli do kina a później rozeszli się do swoich pokoi .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz