Patrzyli na siebie z błyskiem w oczach . Taka chwila do obojga mogła by trwać wiecznie tylko takie chwile zawsze musi ktoś przerwać , tym razem tą chwilę przerwał Przemek z Olą i Franią . Bez pukania wparowali do mieszkania . Adam i Wiki popatrzyli się na siebie z ironicznym uśmiechem .
O: Wiki Przemek nie każe wrócić mi do pracy ! - Wykrzyczała Olka . Adam wybuchnął nie kontrolowanym śmiechem . - Powiedz coś bo mnie szlak trafi ! . - Dokrzyczała Ola.
P: Ona ma się zajmować małą . Przecież Ola zrozum to mała potrzebuje matki i ojca a nie niani !
Ad: Szajba .. - Powiedział i wyszedł . - Wiki zadzwoń jak się uspokoją, idę zajrzeć do szpitala . - Podszedł do rudej i pocałował ją w usta .
W: Nie zostawiaj mnie tu samej . .. - Adam uśmiechnął się i wyszedł . - Przemo co się stanie jak Frania zostanie 8 godzin z nianią ?! Ola jeszcze z miesiąc powinnaś poczekać .
O: Ale ja chcę chociaż iść tam raz na tydzień ...- Powiedziała smutna .
P: Wiki ... - Przemek próbował protestować , ale Wiki przerwała mu .
W: Kawę czy herbatę , czy soku ? - Zapytała przechodząc do kuchni . Olka wzięła małą na ręce .
O: Soku . - Powiedziała patrząc wściekle na Przemka , który jakby powiedziała kawa wybuchnął .
P: Kawy . - Powiedział i zabrał Oli małą . - Co tam Wiki ? - Zapytał patrząc zimno na Ole .
W: Dobrze. - Powiedziała ze sztucznym uśmiechem . - A u was ?
O: Do.... - Ola chciała odpowiedzieć ale Przemek jej przerwał .
P: Dobrze - Powiedział przerywając Oli . Wiktoria miała już dość głupawki Przema .
W: Możesz skończyć Przemek ? Powoli działasz mi na nerwy . - Powiedziała spokojnie lecz całkowicie poważnie . - Olka on tak zawsze ? - Zapytała parząc na Ole , wystraszoną Ole .
O: Tak . Mam go dość , i idę do pracy . Jak ci coś nie pasuje to nie mój problem .
P: Ola ... ! . - Krzyknął Przemek . - Przestań...
W: Przemo odbiło ci ?! Zachowujesz się jak dziecko ! Uspokój się ok ...?
P: Dobra sorry no ... Chodź Ola zapraszam cie na kolacje w ramach przeprosin . - Spakowali się i wyszli .
Wiki od razu napisała SMSa do Adama ,, Wyszli , możesz wracać . '' . Po 3 minutach Adam już był w domu . Wszedł i od razu podszedł do Wiki i pocałował ją w czoło .
Ad: Hej skarbie. Idziemy do parku ?
W: Pewnie . - Ubrali się i wyszli .
Siedzieli tak patrząc w duży księżyc , trzymając się za ręce . Nikt i nic dla nich nie istniał byli tylko oni . Adam i Wiktoria . Takie chwile mogły by trwać wiecznie . Pogoda jak na kwiecień była śliczna . Ale miejsce wybrali za blisko szpitala .
T: Dzień dobry państwu , ładna pogoda prawda ? -Dosiadł się do nic Stefan .
W: Yhm . Ładna .
T: I jak się mieszka poza hotelem ?
W: Dobrze .
T: Muszę iść bo przyjechała taksówka . - Odszedł od nich i wsiadł do Taxi .
W: Idziemy ?
Ad: Chodźmy . - Poszli do hotelu . .. Usiedli na kanapie i włączyli telewizor - Wanda jest w telewizji , mówi o książce . - Dziewczyna momentalnie pojawiła się na kanapie . - Jesteś sławna .
W: Super .. - Powiedziała z ironią i wróciła do poprzednich zajęć . Adam poszedł za nią i obiją ją w pasie i pocałował namiętnie . ..
*** Szpital 8:00 ***
Pi: Wiki Berger cie woła . - Zwlekła się z kanapy i poszła za Piotrem .
B: On chcę mnie otruć . - Pokazał na Piotra . Po czym podał Wiki dwa opakowania leków .
W: Przecież takie leki powinno się dawać po operacji .
B: Chce zmiany lekarza prowadzącego na panią !
W: Dobrze , proszę podpisać. - podała mu druk .
B: Już . - Podpisał a wszyscy rozeszli się.
Ad: Wiki potrzebuje konsultacji .
W: Już . - Poszła za Adamem . Który po prostu chciał z nią pogadać . - Konsultacji w składziku na miotły ?
Ad: Yhm . - Pocałował Wiktorie a ona jego .
W: Muszę iść do tego z 3 ... - Odsunęła się od Adam i wyszła .
B: Wiki , Berger chce uciec do Kenii . - Prawie wpadł na Wiktorie Borys . - Jest w pa..parku ...
W: Chodź . ..
Be: Już nic mnie nie uratuje .
W: Ale za to da panu ok. 3 lat życia .
Be: I co będę z tego miał ?! 2 lata w szpitalu i rok na wolności ?!
W: Nie . Leczenie będzie u pana w domu sam będzie pan sobie łykał leki ... - Licytacja trwała ok. 2 godzin, wygrała Wiktoria , Berger wrócił na sale . - Ale dziś zamieszanie ..
Ad: No . - Usiadł koło Wiktorii . - Chcesz kawę ?
W: Yhm . - Uśmiechnęła się lekko . A Adam podał jej kawę . - Ile jeszcze mamy dyżuru ?
Ad: Pół godziny ... - Uśmiechnął się i podał dziewczynie kawę . - My jesteśmy razem na poważnie ?
W: A co żartowałeś ? - Wzięła łyk kawy i odstawiła kubek na biurko .
Ad: Nie, tak się pytam . - Usiadł obok Wiki i objął ją ręką . - Kocham cie ...
W: Ja ciebie też . - Siedzieli rozmawiając i śmiejąc się , nawet nie wiedzą kiedy pół godziny minęło.
Przebrali się i wyszli . W hotelu była tylko Blanka która spała przy włączonym telewizorze , rozebrali się , Wiki wyłączyła telewizor i oboje utonęli w namiętnych pocałunkach .
Spali do 9:00 , obudziła ich Blanka rozmawiająca głośno przez telefon . Wiki chciała wstać ale Adam pocałował ją namiętnie ona odwzajemniła pocałunek . <Telefon Adama >
Ad: Halo .
- ....
Ad: Dziś nie mogę .
- .....
Ad: Nie .
- ......
Ad: Ok , ok za tydzień .
-......
Ad: Może być .
- ....
Ad: Tak .
- ....
Ad:: Na pół .
- ....
Ad: Mało .
-....
Ad: Z 5 jeszcze .
-.....
Ad: Nie .
-....
Ad: Dobrze .
- ....
Ad: Wakacje ?
-,.....
Ad: Dwa .
- .....
Ad: Ok
- ...
Ad: Dowiedzenia się . - Rozłączył się . - Wiki muszę jechać na kilka dni .
W: No tak ale ...
Ad: 40 milionów .
W:No tak ale ...
Ad: Wiki , będziesz sobie tu mieszkała ...
W: Sama . - Powiedziała całując Adama . - Gdzie ty niby chcesz jechać ?
Ad: Wiki ... Do Szwajcarii .
W: I co przyjedziesz i ci się nasz związek odwidzi ?
Ad: Coś ty ... Wikuś - Teraz on namiętnie pocałował Wiki .
W: Fajnie . - Powiedziała z ironią i poszła się ubrać .
Ad: Wiki . - Wstał i poszedł za nią . Dziewczyna ubrała się i wyszła . - Wiki ..
W: Pa . - Powiedziała i wyszła uderzając drzwiami , obudziła Blankę .
B: Co jest ?- Zapytała dziewczyna wychodząc z pokoju . Adam machną ręką i poszedł szukać Wiki.
Nie było to trudne . Była u profesora .
Ad: Wiki możemy pogadać ? - Zapytał .
W: Słucham .
Ad: Wiki ... - Wyszła z nim na korytarz . - Wrócę i będzie jak dawniej ...
W: Na pewno ?
Ad: Tak . - I pocałował ją namiętnie . - Na pewno .
W: Kocham cie .
Ad: Ja ciebie też . .. Idziemy ?
W: No .
Hej przypominam ... Od nie dawna można komentować anonimowo .
O: Wiki Przemek nie każe wrócić mi do pracy ! - Wykrzyczała Olka . Adam wybuchnął nie kontrolowanym śmiechem . - Powiedz coś bo mnie szlak trafi ! . - Dokrzyczała Ola.
P: Ona ma się zajmować małą . Przecież Ola zrozum to mała potrzebuje matki i ojca a nie niani !
Ad: Szajba .. - Powiedział i wyszedł . - Wiki zadzwoń jak się uspokoją, idę zajrzeć do szpitala . - Podszedł do rudej i pocałował ją w usta .
W: Nie zostawiaj mnie tu samej . .. - Adam uśmiechnął się i wyszedł . - Przemo co się stanie jak Frania zostanie 8 godzin z nianią ?! Ola jeszcze z miesiąc powinnaś poczekać .
O: Ale ja chcę chociaż iść tam raz na tydzień ...- Powiedziała smutna .
P: Wiki ... - Przemek próbował protestować , ale Wiki przerwała mu .
W: Kawę czy herbatę , czy soku ? - Zapytała przechodząc do kuchni . Olka wzięła małą na ręce .
O: Soku . - Powiedziała patrząc wściekle na Przemka , który jakby powiedziała kawa wybuchnął .
P: Kawy . - Powiedział i zabrał Oli małą . - Co tam Wiki ? - Zapytał patrząc zimno na Ole .
W: Dobrze. - Powiedziała ze sztucznym uśmiechem . - A u was ?
O: Do.... - Ola chciała odpowiedzieć ale Przemek jej przerwał .
P: Dobrze - Powiedział przerywając Oli . Wiktoria miała już dość głupawki Przema .
W: Możesz skończyć Przemek ? Powoli działasz mi na nerwy . - Powiedziała spokojnie lecz całkowicie poważnie . - Olka on tak zawsze ? - Zapytała parząc na Ole , wystraszoną Ole .
O: Tak . Mam go dość , i idę do pracy . Jak ci coś nie pasuje to nie mój problem .
P: Ola ... ! . - Krzyknął Przemek . - Przestań...
W: Przemo odbiło ci ?! Zachowujesz się jak dziecko ! Uspokój się ok ...?
P: Dobra sorry no ... Chodź Ola zapraszam cie na kolacje w ramach przeprosin . - Spakowali się i wyszli .
Wiki od razu napisała SMSa do Adama ,, Wyszli , możesz wracać . '' . Po 3 minutach Adam już był w domu . Wszedł i od razu podszedł do Wiki i pocałował ją w czoło .
Ad: Hej skarbie. Idziemy do parku ?
W: Pewnie . - Ubrali się i wyszli .
Siedzieli tak patrząc w duży księżyc , trzymając się za ręce . Nikt i nic dla nich nie istniał byli tylko oni . Adam i Wiktoria . Takie chwile mogły by trwać wiecznie . Pogoda jak na kwiecień była śliczna . Ale miejsce wybrali za blisko szpitala .
T: Dzień dobry państwu , ładna pogoda prawda ? -Dosiadł się do nic Stefan .
W: Yhm . Ładna .
T: I jak się mieszka poza hotelem ?
W: Dobrze .
T: Muszę iść bo przyjechała taksówka . - Odszedł od nich i wsiadł do Taxi .
W: Idziemy ?
Ad: Chodźmy . - Poszli do hotelu . .. Usiedli na kanapie i włączyli telewizor - Wanda jest w telewizji , mówi o książce . - Dziewczyna momentalnie pojawiła się na kanapie . - Jesteś sławna .
W: Super .. - Powiedziała z ironią i wróciła do poprzednich zajęć . Adam poszedł za nią i obiją ją w pasie i pocałował namiętnie . ..
*** Szpital 8:00 ***
Pi: Wiki Berger cie woła . - Zwlekła się z kanapy i poszła za Piotrem .
B: On chcę mnie otruć . - Pokazał na Piotra . Po czym podał Wiki dwa opakowania leków .
W: Przecież takie leki powinno się dawać po operacji .
B: Chce zmiany lekarza prowadzącego na panią !
W: Dobrze , proszę podpisać. - podała mu druk .
B: Już . - Podpisał a wszyscy rozeszli się.
Ad: Wiki potrzebuje konsultacji .
W: Już . - Poszła za Adamem . Który po prostu chciał z nią pogadać . - Konsultacji w składziku na miotły ?
Ad: Yhm . - Pocałował Wiktorie a ona jego .
W: Muszę iść do tego z 3 ... - Odsunęła się od Adam i wyszła .
B: Wiki , Berger chce uciec do Kenii . - Prawie wpadł na Wiktorie Borys . - Jest w pa..parku ...
W: Chodź . ..
Be: Już nic mnie nie uratuje .
W: Ale za to da panu ok. 3 lat życia .
Be: I co będę z tego miał ?! 2 lata w szpitalu i rok na wolności ?!
W: Nie . Leczenie będzie u pana w domu sam będzie pan sobie łykał leki ... - Licytacja trwała ok. 2 godzin, wygrała Wiktoria , Berger wrócił na sale . - Ale dziś zamieszanie ..
Ad: No . - Usiadł koło Wiktorii . - Chcesz kawę ?
W: Yhm . - Uśmiechnęła się lekko . A Adam podał jej kawę . - Ile jeszcze mamy dyżuru ?
Ad: Pół godziny ... - Uśmiechnął się i podał dziewczynie kawę . - My jesteśmy razem na poważnie ?
W: A co żartowałeś ? - Wzięła łyk kawy i odstawiła kubek na biurko .
Ad: Nie, tak się pytam . - Usiadł obok Wiki i objął ją ręką . - Kocham cie ...
W: Ja ciebie też . - Siedzieli rozmawiając i śmiejąc się , nawet nie wiedzą kiedy pół godziny minęło.
Przebrali się i wyszli . W hotelu była tylko Blanka która spała przy włączonym telewizorze , rozebrali się , Wiki wyłączyła telewizor i oboje utonęli w namiętnych pocałunkach .
Spali do 9:00 , obudziła ich Blanka rozmawiająca głośno przez telefon . Wiki chciała wstać ale Adam pocałował ją namiętnie ona odwzajemniła pocałunek . <Telefon Adama >
Ad: Halo .
- ....
Ad: Dziś nie mogę .
- .....
Ad: Nie .
- ......
Ad: Ok , ok za tydzień .
-......
Ad: Może być .
- ....
Ad: Tak .
- ....
Ad:: Na pół .
- ....
Ad: Mało .
-....
Ad: Z 5 jeszcze .
-.....
Ad: Nie .
-....
Ad: Dobrze .
- ....
Ad: Wakacje ?
-,.....
Ad: Dwa .
- .....
Ad: Ok
- ...
Ad: Dowiedzenia się . - Rozłączył się . - Wiki muszę jechać na kilka dni .
W: No tak ale ...
Ad: 40 milionów .
W:No tak ale ...
Ad: Wiki , będziesz sobie tu mieszkała ...
W: Sama . - Powiedziała całując Adama . - Gdzie ty niby chcesz jechać ?
Ad: Wiki ... Do Szwajcarii .
W: I co przyjedziesz i ci się nasz związek odwidzi ?
Ad: Coś ty ... Wikuś - Teraz on namiętnie pocałował Wiki .
W: Fajnie . - Powiedziała z ironią i poszła się ubrać .
Ad: Wiki . - Wstał i poszedł za nią . Dziewczyna ubrała się i wyszła . - Wiki ..
W: Pa . - Powiedziała i wyszła uderzając drzwiami , obudziła Blankę .
B: Co jest ?- Zapytała dziewczyna wychodząc z pokoju . Adam machną ręką i poszedł szukać Wiki.
Nie było to trudne . Była u profesora .
Ad: Wiki możemy pogadać ? - Zapytał .
W: Słucham .
Ad: Wiki ... - Wyszła z nim na korytarz . - Wrócę i będzie jak dawniej ...
W: Na pewno ?
Ad: Tak . - I pocałował ją namiętnie . - Na pewno .
W: Kocham cie .
Ad: Ja ciebie też . .. Idziemy ?
W: No .
Nexxtttttttttt
OdpowiedzUsuńA który to odcinek
OdpowiedzUsuń