poniedziałek, 31 marca 2014

Opowiadanie cz.16 AdWi

Ad: No niby ile on ci daje ?
W: 8 tysięcy ...
Ad: I ja miałem go za brata...Ale on cie kocha...
W: Przestań !
Ad: No więc bracia mają ten sam gust .
W: Ja do braci mam identyczny .
Ad: Kochasz i mnie i jego ?
W: Nie nie kocham żadnego .

Czwartek ...

Waw: O drogie państwo , ja oddałem panu  przysługę pan mi i kwita .
W: O co chodzi ?
Ad: Ja mu dałem te leki .
W: Z jakiej racji .
Waw: nie pasuje coś  pani ?
Ad: Nie nienawidziłem  go !
Wawawrzyniak przyprowadził skutego Andrzeja .
F: Macie kasę ?
W: Nie
Ad: Mamy .
Waw: Wiktoria do mnie !
Ad: Idź .
Wiktoria podeszła . A on puścił Andrzeja .
Waw: Kasa .
Adam podszedł i podał kasę Wawrzyniak chwycił Wiktorie i ją podał Adamowi .
Ad: To koniec . Jedziemy .
Wsiedli do auta i odjechali  .
F: Wiki ...
W: Co ?
Ad: Mówiłem ci w co się pakujesz ale nie wiesz wszystko .
F: Wiki nie odejdziesz z badań ?
W;  Nie .
Ad: Wiki !
W: Nie
Ad: Przestań udawać  że się niczego nie boisz Wiki !
F: Daj jej spokój . Wiki pójdziesz do szpitala i przyniesiesz mi kroplówkę  .
W: Może zanocujesz u mnie ja pójdę do ...
Ad: mnie ...
W: Agaty .
F: Ależ kusząca propozycja ale ty u mnie kotku .
W: Ok
Ad: Zawiozę was a ty Wiki skocz po kroplówkę .
Wiki  wyszła i poszła do szpitala.
Ad: W co ty ją pakujesz ona nie da rady a wiesz że skończy tak ja ty !
F: Adam przestań . Wynajmę nam ochronę .
Ad: Znasz ją nie zgodzi się .
F: Nie będzie wiedzieć i ty też dziś przyjęć do mnie na noc .
Ad: Ok .
F: Nie ok tylko tak .
W: Hej jestem .
Ad: Jedziemy .
F: Pytał się ktoś ?
W: Tak policja ,
F: I co ? - powiedział przestraszony .
W: Powiedziałam prawdę .
F: Naprawdę ?
W: Zgłupiałeś ?
F: Kochanie ty mnie zawsze potrafisz zaskoczyć  .
W: Po pierwsze ; Nie kochanie po drugie ; taka już jestem .

W domu ...

F: Mogę się założyć że znacie już szyfr ?
W: Niestety .
Ad : Za pierwszym razem .
W: Skąd ty wiesz kiedy się urodziłam .
F: Papiery a teraz Wiki będziesz miała ochronę .
W: Po co i jak ty sobie to wyobrażasz . ?
F: Normalnie .
W: Sorry  - Zadzwonił telefon .
W: Tak ?
Ag: Gdzie jesteś ?
W: Gdzie jestem ? - mrugnęła  do Andrzeja a on szepnął jej do ucha. - Wiktoria w kinie .
W: W kinie
Ag: Z kim ?
W: Z Adamem i z Andrzejem .
Ag: A będziesz na noc ?
W: Nie
Ag: A czemu ?
W: Nie mogę gadać .
Ag: Spławiasz
W: Tak . PA .
Ag: Pa
F: I co ?
W: Spoko wieży .
Ad: Chyba coś skojarzyła .
W: Chyba . Ale ja nie .
Ad: A może ja tak
W: Kojarz dalej . Andrzej masz coś mocnego ?
Ad; Miesiąc . Wiki Miesiąc.
W: Masz ?
F: Mam
Opili się we trzej i  zasnęli na kanapie

Opowiadanie cz.15 AdWi

Dwa dni później ...

W: Adam ! Pacz mam list  z ... pogróżkami , ty masz taki sam ...
Ad: Czytaj !
  W:                        Wiktorio !!!     
Co tam słychać macie ( Ty i Adam ) dwa dni żeby oddać nam 5 tysięcy bo inaczej nie oddamy Falkowicza ... W czwartek pod szpitalem 5 tysięcy ... Chodzi o leki...  Policja nie może się dowiedzieć bo kulka w głowę Andrzeja . Czekam tylko 2 dni .  Pozdrawiam , 

Ad: Skąd ja tyle kasy wezmę ?
W: Ja dam 2 ty 2 a resztę ...
Ad: Ty !
W: Ja ?
Ad: Ty wiesz ile on ma kasy w domu a ty masz klucze ...
W: No tak pakuj się jedziemy.
Ad: Teraz ?
W: Nie za rok .
Ad: Ok

W willi  Andrzeja .
\
Ad: Sejf ! W którym roku się urodziłaś ?
W: Odsuń  się - Wiki po cichu wpisała kod i sejf  się otworzył .
Ad; Ile to miało być ?
W: 5 tysięcy .
Ad: No i jeszcze nasza fatyga , sumienie , paliwo, i takie tam ...
W: 10 tysięcy to za dużo .
Ad: Ale nasze dzisiejsze zakupy ...
W; Idealnie
Adam podszedł i pocałował Wiktorie .
W: No nie wiem ...
Ad: Pacz ile on ma kasy !
W :  Ale ile on nam daje miesięczne za te badania ! Co ?
Ad: 2 tysiące.
W: Mi  tysięcy .- Zaczęła się śmia c


Opowiadanie cz.14 AdWi

Ag: Wiki i Adam do Tetera . 
W; Idę 
Ag; Wykład o alkoholu ...
Ad: O czym . ? 
Ag: Alkoholu  

T: O Witam państwa !
W: Co tu do cholery się dzieje o co chodzi ? 
T: Alkohol . 
Ad: Ja już nie pije . 
W: Ja też nie mam zamiaru. 
T: Nijaka Kinga Walczyk na email wysłała mi wasze  foty z profesorkiem pod ramie . 
Ad: Ale no to była yyy... tylko randka . 
T: To nie mogła być kulturalna kolacja ? 
Ad: Chciałem ale ruda małpa nie chciała . 
W: Idiota . 
T: KONIEC ! Macie  miesiąc żeby udowodnić że nie pijecie !
Ad: Czyli ? 
T: Przez co najmniej miesiąc trzeźwi !
W: Albo ? 
T: Wypadacie . 
Ad: Nie problem . 
T: I  dwu letni odwyk . 
W: Ja nie pije !
Ad: Ja też nie ! 
W: Coś  jeszcze ? 
T: Tak Hana chciała żebyś do niej wpadła . 
Wiktoria zrobiła się czerwona 
W: Ok 
 
U Hany ... 

H: Wiki ty kiedyś  byłaś z Piotrem ...
W: Tak ale już się dla mnie nie liczy  serio . 
H: Dobrze spokojnie ja nie o tym ... Bo czy on ma jakieś dziecko ? 
W: Tak ...
Hanie stanęły łzy w oczach ...
H: Jakie ? 
W: Tośkę ....  Wszystko ok ? 
H: Nie okłamał mnie mówił że to jej koleżanki ... 
W; Raczej z koleżanką ...
H: Podpytaj się go o nią , che być pewna ...
W: Ok ,pa 
H:Pa

Wiki wybiegając od Hany wpadła na Andrzeja rozmawiającego z Adamem , 

F: Nasza Wiki ma drugie dziecko ...Kochanie jak damy jej na imię ? 
W: Proszę ? 
Ad: Z którym z nas jesteś w ciąży ?
W : Nie rozumiem ? 
Ad: Z kimś poza nami ? 
W: Nie jestem w ciąży ja nie byłam u Hany jako ginekologa tylko u Hany jako prywatnej osoby ! ...A tak w ogóle to gdzie Piotr ? 
Ad: Z Piotrem ? 
W: Nie jestem w ciąży !
F: No niestety ....
Ad: Piotr jest w waszym schowku. 
W: Ok i nie jestem w ciąży . 
Nagle wyszła Hana ...
H: Nie jest w ciąży pogadać na kawę przyszła . 
F: Na pewno ? 
H:  Tak na pewno . 

W: Piotr musimy pogadać. 
P: Tylko nie o przeszłości . 
W: Nie o Tośce . 
P: Aha słucham . 
W: Jak tam  zdrowa ? 
P: Tak a co ? 
W: A to ona jest twoim dzieckiem ? 
P: Tak...A o co chodzi ? 
W: Bo Hana.... 
P: Powiedziałaś jej ...?
W: Tak . 
P: I co ona na to ? 
W: W sumie to nic po prostu była zła że nie wie od początku . 
P : Wybaczy mi ? 
W: Pewnie ..Idź ją z pytaj . 
F: O jak tam dziecko ? 
P: Proszę?
W: Później ci powiem 
P: OK ! 

Opowiadanie cz.13 AdWi

Dwie godziny później ..

Ad: Idziemy na kulturalną kolacje ? 
W: Ty i kolacja ? 
Ad: Dla ciebie skarbie wszystko ... 
W: My nie jesteśmy razem ...
Ad: Jesteś z zabójcą ? 

W: Nie zachowuj się jak Przemek i nie nie jestem  !
Ad: No to idziemy na imprezę  jak nie kolacja to impreza ??? 

W: No nie wiem ...
Ad: Do mnie ? 
W: Impreza . 

Wiki i Adam stoją już ledwie na nogach ...

Ad: Wiki ...Gdzie mieszkamy ?
W: Andrzej z Agatą wiedzą ....
Ad: To to to zadzwoń .
Wiki zadzwoniła do Agaty i Andrzeja . Po 10 minutach Adam i Wiki jechali już do domu limuzyną  Andrzeja.
F: Co wam do głowy uderzyło ?
Ad:  Randddka ...
F: I musieliście się opić ?
Ag: Oni tak co dziennie ...
W: Wczoraj nie piłam ...
Ad: A ja tak !
W: Andrzej ja chce do domu !!!
F: Czyjego ?
Ad: Mojego .
W: Swojego ...
Ad: Andrzej stój !!! Wysiadamy !
W: Tak !
Andrzej wiedział że nic nie wskóra zatrzymał się i wysadził Wiktorie  i Adama .
Ad: A może ...
W: Co ?
Adam pocałował Wiktorie. ..

Rano ...

W: Adam ! Gdzie jesteśmy ?
Adam wstał i się rozejrzał .
Ag : Jak  się spało ?
Ad: Gdzie my jesteśmy ?
Ag: W szpitalu ...
W: To koniec ja już nie pije .
Ad; Ja też .
Ag: No mam nadzieje ...
W: Daj coś przeciw bólowego ...
F: No nasi pijacy ...
W: SPADAJ !
F: Kultura .
Ad: SPADAJ !
W: Agatko wypuść mnie ...
Ag:  Za . .. 2 godziny ...
Ad:  Teraz .
Ag: Dobrze , dobrze ...
Agata wypuściła Adama i Wiki .

 

Opowiadanie cz.12 AdWi

Ag: Wiki , Przemek był u ciebie w pokoju  a ja myślałam że to ty i weszłam a on ...
W: Co ?
Ag: Grzebał w papierach ...
W: Jakich ?
Ag: No ...Badaniach .
W: O !!! I CO ?!?!?!
Ag: Znalazł broń .
W Nikt poza wami nie wie ?
Ag: Nie ...
W: Nie mówcie nikomu a szczególnie Andrzejowi .
Ag: A gdzie ty dziś byłaś ?
W: To nie twoja sprawa .
Ag: Wiki .
W: Nie powiem .
Ad: Kochanie co się dzieje ?
W: Nic .
Ad: Wiktoria !
W: Przemek był w pokojach i znalazł broń .
Ad: Znowu on !!!
W: Tak ...
Ad;  Co mu się płyta zacięła ? W kółko   Falkowicz  zabójca ...
W: Ja mu to wygarnę !
Ad: Przemek !!!
Przemek nie świadomy wyszedł na środek salo nu .
P: Tak ?
Ad; Grzebałeś u nas w pokojach  !
P: Może .... Agata !!!
Ag: Tak Przemo ?
P:Wydałaś nas .
Ag: Ciebie nie nas .
P: I co chcecie ?
Wiki i Adam : Jak się  Andrzej do wie to po nas !!!
P: Nie dowie się .

niedziela, 30 marca 2014

Opowiadanie cz.11 AdWi

W drodze ...

W: Boje się Adam .
Ad: Ty tylko ...No jakby było coś  nie tak ....
W: Ok . To jaki jest plan ?
Ad: Wchodzimy ja gadam ty zakładasz podsłuch i koniec i mamy 80 tysięcy  .
W:  Ok

Na miejscu ...

- Dzień dobry
Ad, W : Dzień dobry
W: Możemy gdzieś usiąść ?
- Tak
Wiktoria jedną ręką zwinnie podłożyła podsłuch a znów drugą trzymała pistolet w kieszeni  .
- Może się czegoś napijecie ?
Nagle Adam dostrzegł jakiegoś gościa w kominiarce .
Ad: Wiki na lewej za tobą .
Wiki wyciągnęła broń i strzeliła mu w nogę . Następnie Adam i Wiki uciekli do auta .

W: Było blisko
Ad; Policja !
Nagle zadzwonił telefon .
F: Co się tam do .... Dzieje ?
W: Ja strzeliłam . Uciekamy ! - Wiki się rozryczała
F: Spokojnie . Ale szybko !
W; Ok
Ad: Wiki daj no Andrzeja ...Spokojnie
W: Ok
Ad: Andrzej co jest ?
F: Szybko
Ad: Jak mam 220 na blacie a mandaty ?
F: Zapłacę .
Ad: No to to ja wiem
F: Kiedy będziecie ?
Ad: Jesteśmy .

Ag: Wiki ! Czemu płaczesz ? Gdzie byłaś ?
W: W ....
Ad: W centrum .
Ag: Ja już wiem .
F: Co wiesz ?
Ag: No ..Bo ja ...
F: Co ty ?
Ag: Wiem że wy jesteście razem !
W: Tak ?
Ad: Tak !
W: Nie !
 F: Wiki jest ze mną .
W: Z nikim !
Ag ; Chodź Wiki musimy pogadać .
W : Ok

Opowiadanie cz.10 AdWi

W szpitalu ...

Ag: Wiki musimy pogadać ....
W: Nie mam czasu ...
F: Pani Wiktorio musimy porozmawiać . Zapraszam
W: Tak . Sorry Agatko.
Ag: Ok

W gabinecie ...

F: Musisz założyć podsłuch w Szwajcarii  .
W: Po co ?
F: Jedziesz z Adamem .
W: Ale po co ?
F: Za godzinę .
W: Po co ?
F: Przestać - I podał jej podsłuch .
W: Brać broń ? - Zapytała szeptem
F: Tak ale ty Adam podsłuch ty broń .
W: Ok
F: Aha . Macie 4 godziny.
W: Oczywiście - Pocałowała go i wyszła

Opowiadanie cz.9 AdWi

Dwa dni później ...

Ag: Wiki ! Gdzie jest mój ulubiony cień ?
Ad: Wiki śpi .
Agata poszła do pokoju Wiktorii i zaczęła wrzeszczeć .
Ag:  Policja !- Wiktoria mimo to że panicznie boi się policji śpi dalej ...- Mieszkanie się pali !!!
W: Czego ?
Ag : Gdzie mój cień ?
W: W  łazience , w szafce koło umywalki , za śnieżną kosmetyczną .
Ag: Dzięki . Kochana jesteś .
W: Ty też
Do pokoju wszedł Adam .
Ad: A ja ?
Ag: Ty jesteś Wiki
Ad: No co ty nie powiesz ?
W: Też ...Ok choć na dyżur Adaś .
Ad: Ok
Poszli w domu został sam Przemek . Wszedł do pokoju  Wiktorii i zaczął szukać papierów na nielegalne  badania otworzył jedną z  szuflad i wyciągnął papiery i na dnie szuflady znalazł nabity pistolet .
Nagle do pokoju wpadła Agata .
Ag: Wiki twój dyżur zaczął się godzinę temu !
P: Zobacz ! - Pokazał Agacie broń . Agata usiadła na łóżku i zaczęła czytać papiery .
Ag: Z tego co tu pisze to te badania prowadzą tylko Andrzej , Wiki i Adam .
P: A z tego co ja wiem one są nielegalne i po co broń ?
Ag; No a.... Andrzej pamiętasz ?
P: Co ?
Ag: On też miał !
P: Chować to i chodź do pokoju Adama .
Zaczęli przeszukiwać pokój i znaleźli pistolet i pismo z sądu ...
Ag: Tu pisze że Wiktoria dnia .... O nie ty wiesz po co oni pojechali do Hiszpanii ?
P : Nie a co ?
Ag: Wręczyć jakieś  leki jej matce a profesor w tedy dał jej siedem tysięcy .
P: A no właśnie ona powiedziała że to na podróż ...
Ag: Chodź do szpitala ...
P: No . Tyle w co ona się pakuje ?
Ag: Nie wiem

sobota, 29 marca 2014

Opowiadanie cz.8 AdWi

10 godzin później ...
Ad: No no no i jak się sapało ? 
W: Co ??? 
Ad: U Falka była policja w sprawie badań bał się że coś powiemy to uśpił i ciebie i mnie . 
W: Gdzie Agata 
Ad: Z Mareczkiem 
W: Kiedy wyjdę . ? 
Ad: Za ...Kiedy chcesz ? 
W: Teraz 
Ad: Pani Aniu proszę wypisać Dr. Consalide . 
- Dobrze 
W: Co z tym z 3 ? 
Ad: Zszedł nam . 
W: Co ???
Ad: Żartuje . Ale coś mi się należy operowałem z profesorem . 
W: Dzięki 
Ad: A może buzi ? 
W: Ok
Adam podszedł i dostał poduszkom w głowę 
W: No dostałeś w buzie 
Ad: Ale  nie o to mi chodziło !
W: Następnym razem mów jaśniej!
Ad: Ok 

Opowiadanie cz.7 Adwi

Wszyscy się rozeszli tylko Wiktoria z Agatą szykowały się na imprezę ....
Ag: Podoba ci się  Adam ?
W: No....ale wiesz .....
Ag : Nie wiem
W: Nie jest najgorszy ale ja nie chce robić mu nadziei bo pacz w ilu ja już związkach byłam ...
Ag: Jakich ...?
W: Zacznijmy od ojca Blanki , następnie Przemek nie powiedziałam mu o Blance , potem Piotr sama nie wiem co wtedy  popsułam , Tomasz , Andrzej w sumie to jednostronne zakochanie on był dla mnie tylko szefem a ja dla niego .... No i następnie Tomasz i nudny Tomasz ...- Wiktoria zalała się łzami i chciała uciec do łazienki ale wpadła na Adama .
Ad: Wika co jest ?
W: Nic !!!!
Ad: Spokojnie .. Ja nie gryzę .
Wiktoria pocałowała go , zarzuciła bluzę , złożyła szpilki i uciekła .
Sama nie wiedząc co robi poszła się opić .

Następnego dnia ...

Ad: Gdzie Wiki
Ag: To ona nie była w nocy z tobą ?
Ad: Niestety nie
Nagle z dołu zaczął krzyczeć doktor Jakubek .
J: Adam !!! Twoje kochanie jest pijane pod szpitalem !!!
Ad: Znaleziona !!!
J: Ale ma pecha znalazł ją Andrzej !
Ag: Super ! Chodź Adam ...

3 godziny później ...
Wiki obudziła się w szpitalu pod kroplówką . Obok niej czuwała pielęgniarka
W: Dzień Dobry
- Dzień Dobry
W: Czemu tu pani siedzi ?
- Dr. Adam mi kazał , i jakby się pani obudziła miałam dzwonić
W: A ja panią proszę ...Niech pani nie dzwoni ..
- Ale....
W: Ja zadzwonię  ... Mogę swój telefon ?
- Tak
Podała telefon a Wiki wybiła numer Adama
W: Adaś weź mi coś daj na kaca
Ad: O królewno nie ma  takiego leku ...
W: A coś na ból głowy .
Ad: Andrzej ci dał ...
W: KTO ???
Ad: Andrzej i masz zadzwonić do niego  .
W : Ok Pa
Ad: Pa

Korytarzem przechodził Andrzej Falkowicz .

F : O Jak tam głowa
W: Daj coś przeciwbólowego .
F: A dasz buziaka ?
W: Nie
F: To nie . Niech jej pani coś  da ...

Leki  dane przez Andrzeja okazały się usypiającymi . Po 5 minutach Wiktoria zasnęła .

Opowiadanie cz.5 AdWi

W aucie ...

Ad: Mówiłem że cie  w coś wpakuje ! Ale nie doktor Consalida  zawsze wszystko wie !
W: Bo wiem że masz 220 na blacie a możesz mieć !
Ad: Ok nie krzycz . - Przyśpieszył
W: Adam o co mu morze chodzić ?
Ad: O lek !
W: No tak ! Wawrzyniak po wybuchu powiedział że jak nie on to ja ...
Ad: No i teraz to mówisz ?
W: Ty wiesz coś ?
Ad: Czekaj ! - Wykręcił numer i zadzwonił ..
Waw: Czego ?
Ad: Ruda nie ma nic  do rzeczy to Andrzej jej kazał to zrobić !
Waw: No i co mnie to macie godzinę !
Ad: A ja miałem dyktafon !
Waw: I co mam się wycofać ?!
Ad: A czego chcesz ?
Waw: Rudej na zakładnika
Ad: A po co ?
Waw: Bo profesorkowi na niej zależy !
Ad: A co jej zrobisz ?
Waw: Po szantażuje profesorka i jest twoja .
Ad: Tak to co innego
Waw : Także spokojnie , oddam !

W: I co ??? - Powiedziała przerażona
Ad: Wiem no on tylko chce cie na zakładnika postraszy Andrzeja i koniec
W: Dzięki
Ad: A może buzi zamiast dzięki ?
W: A może nie .
Ad: A może czemu nie ?
W: A może czemu tak ?
Ad:  Ok jesteśmy ! Tylko...
W: Co ?
Ad: Udawaj że nic nie wiesz .
W: Ok

Na sali ...
Wawrzyniak stał i wrzeszczał gdzie ona jest . Gdy kobieta weszła chwycił ją .
Waw: No i co dochodzimy do targu ...PODPISZ !!!
F: Daj !
Wawrzyniak rzucił papier a Andrzej otworzył szufladę i zamiast pióra wyciągnął pistolet i wystrzelił Wawrzyniakowi w nogę . Następie wpadli antyterroryści  jedna część chwyciła Wawrzyniaka , a kolejna podeszła do Andrzeja po papiery na broń . Andrzej podał papiery . Wszystko było ok tyle że całe to zajście śledził Przemek .
P: Wiktoria wariacie ... - Chwycił Wiktorie i wyszli  z sali - Nie wiesz jak się o ciebie bałem
Ad: Nie trzeba
W: Oj Adamku nie zazdrość - I pocałowała Adama


Opowiadanie cz.4 AdWi

Ad:  Wiki ...Kochasz mnie ? - Zapytał z nadzieją  .
W: Adam nie zaczynaj ... Powiem ci w Polsce
Ad: A po co ty tu przyjechałaś i dlaczego Andrzej tak interesował się czy cie straż nie złapała ?
W: Bo ja...
Ad: Ty mieszasz się w te nielegalne badania !
W: Tak od 2 lat .
Ad: I co siedzisz przy papierach a ja jestem za kuriera  !
W: Adam ...
Ad: Ja już przez to siedziałem .
W: Ale to uratowało moją matkę!
Całą tą rozmowę słuchała   Blanka .
Ad: I co za to ty masz iść siedzieć ?!
W: Nie .
Ad: Sorry . Ale ja tak myślę .
W: Ok ale ...
Ad : Twój wybór .
B: Hejka co robicie ? - Chciała przerwać ich kłótnie .
Ad: Nic
Zadzwonił telefon Wiktorii
W: Halo
F: Wracajcie do Polski mam wariata w szpitalu  grozi że wysadzi szpital jak cie nie zobaczy ...Macie 3 godziny ...
W: OK!!!
B: Co jest ?
Ad: No właśnie co ?
W: Pakować się !!! Opowiem ci Adam wszystko po drodze !
B: Co ???
W: Nic nic nic !!!
B: Jedziecie ?
Ad: Na to wygląda !

Opowiadanie cz.3 AdWi

W domu...

B: Mama !
W: Hej Blanka !
Ad: Siema jestem Adam .
B: Siema !
W: Masz już laptopa ?
B: Nie ale za godzinę będzie.
Wa: Rozpakujcie się
W: Chodź pokaże ci pokój - Zawołała do Adama
Ad: Ok

W: To tu ... - Powiedziała pokazując ogromny pokój  . Wyglądający  jak w najdroższym hotelu
Ad: Wow !
W: Nie Wow tylko się rozpakuj i chodź na spacer
Ad: Ok .

Na spacerze ...

Ad: Wiki ..
W: Co ?
Ad: Dlaczego przyjechałaś do Polski ?
W: Nie wiem
Nagle zadzwonił telefon Adama .
Ad: Halo ?
F: Masz jechać do Szwajcarii !
Ad: Miałem  jechać za tydzień !
F: No i ?
Ad: Ty mi zazdrościsz i dlatego nie pojadę !

W: Kto to mógł być Andrzej i Szwajcarzy ???
Ad: Ale nigdzie nie jadę ... Chodźmy ...

Opowiadanie cz.2 AdWi

W: No właśnie ... 10 minut przed samolotem zadzwoniła do mnie Agata , że samolot jest odwołany
a ja czekałam na lotnisku  ale oczywiście mamy Adama . 
Ad: Jak to uważa Andrzej,  kuriera 
W: No i Adam zawiózł  mnie tu
Wa: Aaa
W: Mamo a gdzie Blanka ? 
Wa: W domu .  
W: Jak to w domu miała tu przyjechać !
Wa: Ale miała drobny wypadek 
W: Jaki ?! 
Wa: Zakupy 
W: Odkąd wypadek to zakupy ? 
Wa: Odtąd jak się je przedawkuje . 
W: Ale przecież nie ma kasy . 
Wa: Nie ma pieniędzy ??? Przecież ja jej daje miesięcznie 2 tysiące !
W: Nie nie nie ! Ona mi mówiła że ty jej dajesz rocznie 2 tysiące więc ja jej na miesiąc wysyłam 1400 !
Ad: Ta mała ma więcej kasy ode mnie !
W: No i co z tymi zakupami ? 
Wa : Kupiła laptopa i teraz czeka na dostawę . 
W: A ile dała za laptopa ? 
Wa: 5 tysięcy . 
Ad : Ahaaa
W: Nie no ja ją zabije ...Sorry - Wiktorii przerwał telefon 

W: Halo ?
F: I jak tam podróż ? 
W: Bardzo dobrze profesorze a o co chodzi ? 
F: Pani z biurka paszportu nie wzięła .
W: No tak i co ? 
F: To jakim cudem jest pani w Hiszpanii ?
W: Andrzej.... Nie cudem tylko z Adamem !
F: No tak on do cudów nie należy .
W: Coś jeszcze ? 
F: Jak tam mama ? 
W: Dobrze !
F: Ależ spokojnie .
W: Ja jestem spokojna !
F: A więc ja nie przeszkadzam !
W: Przeszkadzasz pa 
F : Żegnam kotku 

Ad: Kto to ? jak możne wiedzieć ?
W: Profesor 
Ad: Nie wnikam
Wa: O i co  u niego ? 
W: Ożenił się 
Wa: No a pokaż pierścionek 
W: Nie ze mną !
Wa: Ale ...
W: Nie ale JA GO NIE CHCE !
Ad: Wiki woli mnie . 
W: Adam !
Ad: Co ? 
Wa: Ja nic  nie rozumiem . Przecież 10 dni temu byłaś z Tomaszem  w Gorzowie 
Ad: Ale już nie . Gdyż poczęstował ją trucizną 
Wa: Trucizną ? 
W: Nie on !
Wa: A jak tam u Przemka ? 
W: Ma dziecko z Olą .
Wa: A Piotr ?
Ad: Obecnie się chce rozwieźć z żonką z Izreala .
Wa: A ty Adam ?
Ad: Ja jestem tylko Wiktorii
W: Nie nie masz szans 
Ad: A ja wiem że mam !
W: Nie masz 
Wa: Nie chce wam przerywać ale to tutaj ..... 
Ad: Aha ok . Już skręcam ... Wiki ? 
W: Co ?
Ad: Mam szanse ? 
W : Masz - Pocałowała go w policzek 

Opowiadanie cz.1 AdWi

Ad: Wiki !!! Masz dziś dyżur od  8:00  a jest za 10 ósma !!!
W: Adam !!! Jak to ???
Ad: Andrzej ci przełożył !
W: Nie ważne .
Wiki chwyciła ubrania i poleciała do łazienki . Przebrała się szybko i poszła na izbę na której czekał już Andrzej .
F: Wiktoria ! Och kochana jekież to nie fortunne spóźnienie .
Temu wszystkiemu przyglądał się Adam .
Ad: O panie profesorze pana Kinga szuka .- Przerwał mu nie miły dialog o spóźnieniu Wiktorii .
Andrzej odszedł .
W: Dzięki nie wiem jak ci dziękować
Ad: Kolacją
W: Dziękować ! Słownie !
Ad : Buźak ???
W : Słownie !
Ad: Nie trzeba
W : Więc mam jeszcze sprawę .
Ad : Jaką ?
W: Jadę do Hiszpanii i wzioł byś  za mnie dyżur z poniedziałku , środy  i piątku aha i jeszcze niedzieli
Ad: Ok a co z resztą dyżurów ???
W: Andrzej bierze operacje a izbę Agatka
Ad : Ok .
Ag: Nie chce przerywać wam gadki ale Wiki masz samolot za 3 godziny a nie jesteś spakowana
W: O dzięki Paaa
Ad: Pa- Odpowiedział zawiedziony

W Hiszpanii

Wa: Wiki Kochanie a kto z tobą przyleciał ???
W: Adam
Wa: A nie Andrzej ?
W : Adam jak już mówiłam
Ad: Brat Andrzeja
Wa: Aha . A czym jesteście przecież samolot jest odwołany ?!