poniedziałek, 31 marca 2014

Opowiadanie cz.15 AdWi

Dwa dni później ...

W: Adam ! Pacz mam list  z ... pogróżkami , ty masz taki sam ...
Ad: Czytaj !
  W:                        Wiktorio !!!     
Co tam słychać macie ( Ty i Adam ) dwa dni żeby oddać nam 5 tysięcy bo inaczej nie oddamy Falkowicza ... W czwartek pod szpitalem 5 tysięcy ... Chodzi o leki...  Policja nie może się dowiedzieć bo kulka w głowę Andrzeja . Czekam tylko 2 dni .  Pozdrawiam , 

Ad: Skąd ja tyle kasy wezmę ?
W: Ja dam 2 ty 2 a resztę ...
Ad: Ty !
W: Ja ?
Ad: Ty wiesz ile on ma kasy w domu a ty masz klucze ...
W: No tak pakuj się jedziemy.
Ad: Teraz ?
W: Nie za rok .
Ad: Ok

W willi  Andrzeja .
\
Ad: Sejf ! W którym roku się urodziłaś ?
W: Odsuń  się - Wiki po cichu wpisała kod i sejf  się otworzył .
Ad; Ile to miało być ?
W: 5 tysięcy .
Ad: No i jeszcze nasza fatyga , sumienie , paliwo, i takie tam ...
W: 10 tysięcy to za dużo .
Ad: Ale nasze dzisiejsze zakupy ...
W; Idealnie
Adam podszedł i pocałował Wiktorie .
W: No nie wiem ...
Ad: Pacz ile on ma kasy !
W :  Ale ile on nam daje miesięczne za te badania ! Co ?
Ad: 2 tysiące.
W: Mi  tysięcy .- Zaczęła się śmia c


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz