U Adama ...
Siedziała przy jego łóżku jakieś dwie godziny . Aż w końcu Adam się wybudził .
Ad: Jaka miła pobudka .
W: Dla mnie nie było tak miło . - Powiedziała udając że ją nie rusza ten ,,wypadek'' z pistoletem . Chociaż chciało jej się płakać . - Poleżysz tu jakieś pięć dni .
Ad: Pięć ?! Ja się tu zanudzę . A pani jakie ma plany ?
W: Twoje dyżury .
Ad: Wiki , jesteś zła ?
Wiki w duszy nie wiedziała że ją i Andrzeja czeka podobny wypadek i była troszkę zła . - Nie nie jestem .Dobra Adam ja spadam do domu . - Pocałowała go i poszła do lekarskiego się przebrać .
W lekarskim ...
N: Policja na ciebie czeka w gabinecie .
Wiktoria nic się nie odezwała i poszła do gabinetu w którym była policja i zakuty Andrzej .
Po: Jest pani zatrzymana . - Założyli kajdanki dziewczynie na ręce a ona spojrzała się wściekle na Andrzeja.
W:Andrzej ... - Wysyczała przez zęby .
F: Co jak co ale jestem nie winny .
Policja chwyciła ich jakby zabili ok.80 osób i wyprowadziła ich . Cały szpital stanął na korytarzu .
Ze skuloną głową wprowadził dziewczynę i profesora do radiowozu i pojechali
Na przesłuchaniu ..
Na szczęście mieli wspólne przesłuchanie .
- 24 kwietnia . Kojarzy się ta data państwu ?
F: Tak , byliśmy razem ...
- Czy to prawda , co państwo robiliście ?
Falkowicz błagalnie spojrzał na Wiktorie .
W: Prawda , oświadczył mi się .
F: Tak , właśnie dziś mieliśmy planować datę . - Mimo iż zaręczyny te były z Adamem musiała skłamać .
- Gdzie to było ?
F i W: U mnie .
F: Mieszkamy razem .
- No to w sumie nie mamy państwa po co trzymać ... Ale procedury... Potrzebujemy świadków .
W: Nie wiem ...
F: Niestety nie ma .
- No więc 24 h. godziny państwa czeka w areszcie . - Spojrzał na wściekłą Wiktorie i na triumfująco uśmiechniętego profesora . - Wspólnej celi ...
Po czym wyprowadzili ich do celi ... Wiki usiadła a na przeciwko niej Andrzej .
F: Zaręczyny .. - Powiedział flirtującym głosem .
W: Koniec ! Chcesz siedzieć dłużej ?!
F: Oj już przestań ...
W: Adam leży w szpitalu a ja siedzę w więzieniu z tobą !
F: Też cie kocham .
W: I co mam tu tak siedzieć ? - Spojrzała przez kraty i ujrzała strażnika obok . - Muszę zadzwonić .
Strażnik podszedł wziął Wiktorię za ręce i poszli do telefonu . Wiktoria zadzwoniła do Adama .
Ad: Gdzie ty do cholery jesteś ?! Czemu nie odbierasz ?!
W: W pace z Andrzejem . Nie wiem kiedy wyjdę i za co siedzę .
Ad: Anie...
W: Przestań ! Wiem ,, a nie mówiłeś '' Adam , to teraz nie pomoże ! Kiedy wyjdziesz ?
Ad: Dziś . Już jestem w hotelu a za jakieś 30 minut będę u ciebie .
W: Dzięki . Muszę kończyć .,
Ad: Pa .- Rozłączył się a Wiki wróciła do celi .
30 minut później na rozmowie z Adamem ...
Ad: Coście im nagadali ? |Szybko ...
W: Że on mi się w tedy oświadczył i że byliśmy razem .. - Łza spłynęła jej po policzku .
Ad: Kreatywni .. Idę pogadać ..
W: Nie zostawiaj mnie tu no ! Wspólna cela z Andrzejem ! Człowieku ty nie wiesz co to znaczy cela z nim !
Ad: No właśnie nie !
W: Pieprzy coś o tym jak ... Zresztą . Idź pogadaj i wróć .
Ad: Zobaczymy . - Wyszedł a Wiktoria wróciła do celi .
W celi ...
Wiki usiadła i patrzała w ścianę , po czym Falkowicz podszedł do niej i pocałował ją , ona odwzajemniła pocałunek . Następnie odsunęła się i dalej patrzała w ścianę . On znów się przysunął i znów ją pocałował .
Ona znów odwzajemniła pocałunek .
W: Andrzej ...
F: Wiki przecież sama tego chcesz ... - Usiadł i wziął ją na kolana i zaczął ją całować .
W: Andrzej do cholery przestań !!! - Wydarła się na całe więzienie .
- Wszystko w porządku ?
W: Nie
F: Tak - Strażnik się nie odezwał i odszedł . A Falkowicz znów przysunął się do Wiktorii . A dziewczyna zeszła z kolan profesora i poszła usiąść na ziemię do rogu .
F: Wiki , przestań . Kocham cie a ty mnie i kogu tu oszukiwać . - Wiktoria wstała i poszła do profesora , pocałowała go a on ją . - Wrócisz do mnie ?
W: Cholera siedzę tu jakieś dwa dni a już zwariowałam !!!
Falkowicz nic się nie odezwał i zaczął ją całować a ona wstała i usiadła obok . Głowę położyła na ramieniu profesora i patrzeli w ścianę . - Zapomnijmy o tym , ok ?
F: Ja nie zapomnę . Ale nikt się o tym nie dowie .
W: Mam nadzieje .
- Jesteście wolni . - Gdy tylko to usłyszeli zerwali się z miejsca i zostali wyprowadzeni .
******
Ag: Gdzie to byłaś ? - Wiktoria spojrzała nie pewnie na Adama , który nie dał znaku życia .
W: Nie twój interes . - Wzięła świeże ciuchy i poszła pod prysznic . Ogarnęła się i poszła do baru.
Cały czas myślała o pocałunku , o Adamie i myślała że zapomni o tym . Ale ta myśl nie dawała jej spokoju. On ona i ....
- Co podać ?
W: A co można ? - Zapytała się i dostała kieliszek . Wypiła ok. 12 kieliszków i wreszcie zapomniała o świecie , pocałunku . Cały czas dolewając ( Była już pijana ) szła do hotelu .
Gdy tylko dotarła zaczęła walić do drzwi .
W: OTWÓRZCIE !!!!! - Wrzeszczała na cały głos . W końcu wyszedł Borys .
B: Wiktoria ... - A dziewczyna ledwo stała na nogach , wziął ją na ręce i zaniósł do jej pokoju . Niestety w salonie był Adam . Borys od samego początku wiedział gdzie była Wiktoria i że Adamowi nie opowiadało to że dziewczyna siedziała w areszcie . .. Zaniósł ją do pokoju i położył na łóżku i wszedł do salonu .
Nic się nie odezwał do Adama .
Ad: Wiesz wszystko ?
B: Większość . - Borys wyszedł . Adam myśląc o Wiktorii i o tym czy ona na serio go kocha poszedł do szpitala . Cały dyżur myślał o niej . Gdy tylko się z kończył dyżur poszedł do hotelu , Wiktorii .
Wszedł do salonu , był pusty , poszedł do jej pokoju a ona siedziała i patrzała w okno myśląc o pocałunku z profesorem , dla niej kimś więcej , przyjacielem .
Ad: Możemy pogadać o nas ?
W: U mnie średnio a u ciebie ?
Ad: Wiktoria , możesz przestać ? - Dziewczyna wstała i pocałowała go .
W: Coś jeszcze ?
Ad: Wiktoria , cywilny .
W: Ok , za rok ?
Ad: Wiki , ty jesteś pijana ?
W: Nie , dwa kieliszki .. .
Ad: Dwie butelki .
W: Aj tam kaca mam po prostu . Przejdź do rzeczy .
Ad: Pogadamy później , chodźmy do kina ???
W: Spoko . - Ubrali się i poszli na film ..
Nie za bardzo ciekawe ;P
OdpowiedzUsuń