Adam miał tak samo . Wiktoria spała do godziny 3:00 w nocy . Śniło jej się że szykowała się do ślubu z Adamem , i gdy nadeszła ta godzina ... Zadzwonił telefon .
W: Ha .. Halo ? - Wiktoria powiedziała zaspanym głosem , a po chwil spojrzała na telefon i zobaczyła że dzwoni Andrzej . - Czego ?
F: Ale miłe przywitanie . No cóż czego ja się miałem spodziewać od Rudej pani doktor .
W: Do rzeczy . Andrzej ja byłam od wtorku na nogach a dziś jest sobota . Na dodatek jest 3 !
F: Ups . Nie zauważyłem godziny . Ale jak już zadzwoniłem .... Mogła by pani przyjść na chwile do szpitala . Ważne . Podkreślam ważne . - Powiedział to poważnie więc Wiktoria wstała z łóżka .
W: Będę za 10 minut . Coś jeszcze ? - Zapytała ale Andrzej szybko odpowiedział że to wszystko i się rozłączyła . Ubrała się szybko i poszła do szpitala . Przed szpitalem czekała na nią Kinga .
K: Wiktoria ... Przemek i Andrzej się o ciebie pobili i Andrzej nie da się nikomu po zaszywać i Przemek to samo , więc dałam ich do osobnych sali i musisz się nimi zająć .
W: Ok , gdzie są ? - Powiedziała wbiegając szybko do szpitala - Coś poważnego ?
K: Andrzej nie a Przemek tak . Więc idź najpierw do Przemka . Aha . Przemek na dwójce a Andrzej na czwórce . Przemek prawdo podobnie ma złamaną nogę . Złamanie otwarte .
W: Dzieci . . . - Weszła do sali z Przemkiem i zobaczyła go leżącego - I co pomogło ci to coś .
P: Nie ... - Wiktoria podeszła do niego i chwyciła go za rękę - I co ?
W: Pani Aniu ... Igła i nić i szyjemy łuk brwiowy . No i na ortopedie . Tam się tobą zajmom bo ja już nie mam siły .
P: I co i teraz pójdziesz do zabójcy ? No widzę koleżanka nie próżnuje .
W: Przemek ... Ty piłeś . I co ? Jak on cie zgłosi na policje to nie wiem po co my ci tą rękę ratowaliśmy ?
P: Ty pijesz co drugi dzień i jakoś to znoszę , że cie Andrzej przynosi . - Powiedział to po czym Wiktoria skończyła szycie i wysłała go na ortopedie . - Zmieniłaś się . Na gorszę !!!
Rudowłosa lekarka nic się nie odezwała chodź miała ochotę mu przygadać i wyszła z sali , podążając do Andrzeja .
W: Ty jesteś trzeźwy , prawda ? - Zapytała z nadzieją a Andrzej spojrzał się na nią z miną ,, No jasne '' . - Co wam odbiło ?
F: Siedziałem w lekarskim jak przyszedł mój dobry przyjaciel Przemek i zaczął się awanturować... Ty piłaś ? - Spojrzał się na nią badawczym wzrokiem . - Wiktoria ....
W: Tylko kieliszek ... Ale nie zmieniaj tematu . .. Dobra . Ja idę do lekarskiego , bo nie opłaca mi się iść do siebie a ty rób .. co tam chcesz .
F: Dziękuje .- Podziękował i wyszedł . Poszedł do Przemka .
F: Złego diabli nie bierze bo nie chce konkurencji . Zapamiętaj to sobie bo nie che żeby ci się coś stało . Żegnam .
P: Ty .!.!.!.!
W: Andrzej !
F: Idę , idę . - Odszedł od Przemka. - Dziecko z niego .
W: Tak . Chodź bo tym razem cie będę szyła bez znieczulenia .
F: Przeżyje . Patrzenie na ciebie jest jak znieczulenie .
W: Chodź - Poszli do pani Marii , Andrzej siadł przy stoliku a Wiktoria przyszła zamówić kawę .
M:No no , profesor musi panią mocno kochać skoro się tak o panią z panem Przemkiem bił .
Wiktoria uśmiechnęła się lekko - Nie ja nie jestem z Andrzejem , zaręczyłam się z Adamem .
M: Adamem ..Adamem ,Krajewskim ?
W: Tak . Dwie mocne .
M: Adam , przystojny , mądry chłopak tylko trochę roztrzepany .
W: Racja .
M: Widziałam że dużo mężczyzn w tym szpitalu za panią się ogląda np. Od nie dawno Gawryło .
W: Gawryło ? Nie możliwe .
M: Możliwe , możliwe . Dwie czarne mocne proszę .
W: Dziękuje . - Podziękowała i podeszła do stolika w którym siedział Andrzej .
F: I co tam się dowiedziałaś ?
W: Że ... Nie ważne . Chcesz to już idź zastąpię cie .
F: Nie , nie będę sam w domu bo tu mogę popatrzeć się na taką ładną panią doktor .
Ad: Wiktoria , szukałem cie po całym szpitalu . Dawno przyszłaś ?- Podszedł do Wiktorii namiętnie ją pocałował .
W: Jestem tu od 3:00 , gdyż profesorek pobił się z Przemkiem i dzwonił żebym go zszyła .
F: Oj tam , taka mała awanturka . To ja już idę .
W: Pa .
Ad: Agata cie szukała .
W: Znowu ona ? Mam już jej dosyć , rozwaliła związek Dorocie i Markowi i chodzi za Witkiem.
Ad: Taaa . Zmień my temat . Co ty na kino ?
W: Kino ...No czemu by nie .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz