środa, 16 kwietnia 2014

Opowiadanie cz.33 AdWi

Wiktoria i Adam poszli do hotelu . Każdy do siebie . Wiktoria położyła się w  ubraniach i zasnęła .
Adam miał tak samo . Wiktoria spała do godziny 3:00 w nocy . Śniło jej się że szykowała się do ślubu z Adamem , i gdy nadeszła ta godzina ... Zadzwonił telefon . 
W: Ha .. Halo ? - Wiktoria powiedziała zaspanym głosem , a po chwil spojrzała na telefon i zobaczyła że dzwoni Andrzej . - Czego ? 
F: Ale miłe przywitanie . No cóż czego ja się miałem spodziewać od Rudej pani doktor . 
W: Do rzeczy . Andrzej ja byłam od wtorku na nogach a dziś jest sobota . Na dodatek jest 3 !
F: Ups . Nie zauważyłem godziny . Ale jak już zadzwoniłem .... Mogła by pani przyjść na chwile do szpitala . Ważne . Podkreślam ważne . - Powiedział to poważnie więc Wiktoria wstała z łóżka . 

W: Będę za 10 minut . Coś jeszcze ? - Zapytała ale Andrzej szybko odpowiedział że to wszystko i się rozłączyła . Ubrała się szybko i poszła do szpitala  . Przed szpitalem czekała na nią Kinga . 
K: Wiktoria ... Przemek i Andrzej się o  ciebie pobili i Andrzej nie da się nikomu po zaszywać i Przemek to samo , więc dałam ich do osobnych sali i musisz się nimi zająć . 
W: Ok , gdzie są ? - Powiedziała wbiegając szybko do szpitala - Coś poważnego ? 
K: Andrzej nie a Przemek tak . Więc idź najpierw do Przemka . Aha . Przemek na dwójce a Andrzej na czwórce .  Przemek prawdo podobnie ma złamaną nogę  . Złamanie otwarte . 
W: Dzieci . . . - Weszła do sali z Przemkiem  i zobaczyła go leżącego - I co pomogło ci to coś .
P: Nie  ... - Wiktoria podeszła do niego i chwyciła go za rękę - I co ? 

W: Pani Aniu ... Igła i nić  i szyjemy łuk brwiowy . No i na ortopedie .  Tam się tobą zajmom bo ja już nie mam siły . 
P: I co i teraz pójdziesz do zabójcy ? No widzę koleżanka nie próżnuje . 
W: Przemek ... Ty piłeś . I co ? Jak on cie zgłosi na policje to nie wiem po co my ci tą rękę ratowaliśmy ?  
P: Ty pijesz co drugi dzień i jakoś to znoszę , że cie Andrzej przynosi . - Powiedział to po czym Wiktoria skończyła szycie i wysłała go na ortopedie . - Zmieniłaś się . Na gorszę !!! 
Rudowłosa lekarka nic się nie odezwała chodź miała ochotę mu przygadać i wyszła z sali , podążając do Andrzeja . 
W: Ty jesteś trzeźwy , prawda ? - Zapytała z nadzieją a Andrzej  spojrzał się na nią z miną ,, No jasne '' . - Co wam odbiło ? 
F: Siedziałem w lekarskim jak przyszedł mój dobry przyjaciel Przemek i  zaczął się awanturować... Ty piłaś ? - Spojrzał się na nią badawczym wzrokiem . - Wiktoria ....
W: Tylko kieliszek ... Ale nie zmieniaj tematu . .. Dobra . Ja idę do lekarskiego , bo nie opłaca mi się iść do siebie a ty rób .. co tam chcesz . 
F: Dziękuje .-  Podziękował i wyszedł . Poszedł do Przemka . 

P: Po co tu przylazłeś ?  - Powiedział z niechęcią - Nic ci nie jest ? TO NIE MOŻLIWE . 
F: Złego diabli nie bierze bo nie chce konkurencji . Zapamiętaj to sobie bo  nie che żeby ci się coś stało . Żegnam . 
P: Ty .!.!.!.!
W: Andrzej !  
F: Idę , idę . - Odszedł od Przemka. - Dziecko z niego  .
W: Tak . Chodź bo tym razem cie będę szyła bez znieczulenia . 

F: Przeżyje . Patrzenie na ciebie jest jak znieczulenie .
W: Chodź - Poszli do pani Marii , Andrzej siadł przy stoliku a Wiktoria przyszła zamówić kawę . 

M:No no , profesor musi panią mocno kochać skoro się tak o panią z panem Przemkiem bił . 
Wiktoria uśmiechnęła się lekko - Nie ja nie jestem z Andrzejem , zaręczyłam się z Adamem . 
M: Adamem ..Adamem ,Krajewskim ?
W: Tak . Dwie mocne . 

M: Adam , przystojny , mądry chłopak tylko trochę roztrzepany . 
W: Racja . 
M: Widziałam że dużo mężczyzn w tym szpitalu za panią się ogląda np. Od nie dawno Gawryło .
W: Gawryło ? Nie możliwe . 
M: Możliwe , możliwe . Dwie czarne mocne proszę . 
W: Dziękuje . - Podziękowała i podeszła do stolika w którym siedział Andrzej . 
F: I co tam się dowiedziałaś ? 
W: Że ... Nie ważne . Chcesz to już idź zastąpię cie . 
F: Nie , nie będę sam w  domu  bo tu mogę popatrzeć się na taką ładną panią doktor . 
Ad: Wiktoria , szukałem cie po całym szpitalu  . Dawno przyszłaś ?- Podszedł do Wiktorii namiętnie ją pocałował . 
W: Jestem tu od 3:00 , gdyż profesorek pobił się z Przemkiem i dzwonił żebym go zszyła . 
F: Oj tam , taka mała awanturka  .  To ja już idę . 
W: Pa .
Ad: Agata cie szukała . 
W: Znowu ona ? Mam już jej dosyć , rozwaliła związek Dorocie i Markowi i chodzi za Witkiem. 
Ad: Taaa .  Zmień my temat . Co ty na kino ? 
W: Kino ...No czemu by  nie . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz