wtorek, 22 kwietnia 2014

Opowiadanie cz.39 AdWi

Rano ...
Wiktoria spała do godziny 9:29 . Obudził ją telefon .
Ad: Hejka  - Powiedział Adam wesołym głosem . - Jutro wracasz...
W: Już jutro ? - Powiedziała zaspanym głosem . - Która jest godzina ?
Ad: Taka o której przeważnie wstajesz .
W:  Późnawo . Idę zrobić śniadanko . Zadzwonię później . Pa.
Ad: Pa .
Wstała ubrała się , zrobiła śniadanie , zjadła i poszła na miasto .
-Hola tengo unas mantas de algodón. A tan sólo 10 EUR. /Dzień dobry mam bawełniane koce . Tylko 10 zł/
W: Dos favor .. / Dwa proszę / - Opowiedziała zapłaciła i wzięła kocę .
Szła mijając stoiska targowe . Przy jednym z  nich spotkała starą koleżankę  .
W: Tini? Mientras concluyo que no he visto? / Tini ?  Jak ja cie dawno nie widziałam ? /
T: Con dos años. ¿Cómo es la vida privada? / Z dwa lata . Jak tam życie prywatne ? /
W: Ven a los cafés. / Chodź do kafejki . /-

W kafejce ...
T: ¿Qué pasa con Przemek? / Co z tym Przemkiem /
W: Yo no soy él. Pero después fue Pedro, Tomás, Andrés Falkowicz, y ahora estoy feliz con Adam Krajewski. / Nie jestem już nim . Ale po nim był Piotr , Tomasz , Andrzej Falkowicz , a teraz jestem  szczęśliwa z Adamem Krajewskim . /
T: No está mal para un montón de diversión. Y estoy sola. / Nieźle się bawimy . A ja jestem singlem /
Nagle Wiktorii zadzwonił telefon .
W: Siento que Adán./Przepraszam  to Adaś . /

W: Halo.
Ad: Hej ... Jak tam ?
W: Dobrze , siedzę z Tini i gadamy o bzdurach .
Ad: A ja mam właśnie sprawę . . .  Mogła byś wrócić dziś ?
W: Po co ?
Ad: Niespodzianka .
W: Oj Adam powiedz .
Ad: Ważne  , zawodowe .
W: A nie można jutro  rano ?
Ad: Zadzwoń do Trettera . To mogę się założyć że jeszcze dziś będziesz dzwonić po bilet .
W: Ok ? Dzwonię .,. Pa .
Ad: Pa aa .

W: Lo siento. Todavía tengo que llamar a Stefan./Przepraszam . Muszę jeszczę zadzwonić do Stefana ./
T: No hay problema. Voy a esperar ... /Nie ma sprawy . Poczekam .../
W: Al parecer una sorpresa. / Podobno jakaś niespodzianka . /
Wyjęła znów telefon i zadzwoniła .

W: Taaak ?
S: Mam dla ciebie posadę ordynatora chirurgi tutaj w Leśnej Górze
W: Na serio ?
S: No a jak nie ? Jasne że tak .
W: Jejku , powiedz Adamowi żeby bilet zamówił na mnie .
S: Już to zrobił .
W: Ok pa .
S: Pa ?

W:  Voy a ir con el jefe polaco de la cirugía / Muszę jechać do Polski będę ordynatorem chirurgii/
T: Felicitaciones. Yo sabía que algo va a ser de ti. Voy bye. /Gratulacje . Wiedziałam że coś  z  ciebię będzię . Ja idę pa . /

Wiktoria nic się  nie odezwała tylko pobiegła do domu spakowała siebie i Blankę i pojechały na lotnisko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz