niedziela, 13 kwietnia 2014

Opowiadanie cz.27 AdWi

2 godziny później w gabinecie Andrzeja . 

W: Przepraszam ...-Siedziała na przeciwko niego w czerwonym fotelu i uzupełniali papiery . 
F: Ależ , nie masz za co . 
W: Andrzej ty widziałeś te zdjęcia ? 
F:  No tak ... Nie jestem fotogeniczny . 
W:Andrzej ty dobrze wiesz o co mi chodzi . 
F: Oj tam nie jest tak źle .  Jesteś jeszcze z Adamem ? - Zapytał usiadając koło niej na fotelu 

W: Andrzej ... Tak . Ty jesteś tylko przyjacielem .
F: Ładnie ujęte . Ale Wiktoria .... 

W: Masz coś na ból głowy ? 
F: Whisky . 
W: Daj .. 
F: Na pewno ?
W: Tak , daj . 
Do gabinetu bez pukania wparował ... Teretter . 
T: No no widzę że się powodzi Wiktoria i profesor , zapraszam ...

2 godziny później ...

F: No i bez nas nie było by tej czarnej dziury . 
T: Leśnej góry . 
F: Czarnej dziury . 
|T: Dobrze , dobrze idźcie mi stąd . 
W: Do widzenia ...
Wyszli z gabinetu dyrektora 
W: Dziękuje . 
F: Nie ma za co , drobiazg . 
Pocałowała go w policzek i poszła do lekarskiego . Andrzej poszedł za nią .
Usiedli na kanapie i zaczęli rozmawiać o wakacjach . Andrzej kazał jej zamknąć oczy . 
W: Już  ? 
F: Nie - Wziął ją  za rękę i kazał jej się położyć  on położył się obok jej . - Już . 
W: No , no , no nie spodziewałam się .  - Leżeli tak dość długo . Aż w końcu zasnęli .

 7 rano .
S: Halo !!!
Oboje szybko wstali i rozejrzeli się po sali . Borys, Przemek , Nina i Adam siedzieli na kanapie a Sambor i Agata podpierali  ściany  . 
W: yyy Mieliśmy ciężki dyżur . 
F: No właśnie . 
S: Tak , tak . No dobrze . Można zaczynać ? 
N: Yhm . 
S: Wiktoria i Adam  obchód , Agata i Borys interna , profesor to co zawsze . Reszta papiery . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz