- Niespodzianka .
W: Ale pozytywna ? - Zapytała mocno zdenerwowana - Negatywna ?
- Widzi pani te białe auto ?
W: Andrzej ?
- Tak . Przyjechał z jakimś profesorem . Niech pani idzie na chirurgię .
- Tak . Przyjechał z jakimś profesorem . Niech pani idzie na chirurgię .
Wiktoria nic nie odpowiedziała tylko wzięła biały kitel i pobiegła na chirurgię .
F: No . A to jest właśnie nie zastąpiona dr. Consalida .
F: No . A to jest właśnie nie zastąpiona dr. Consalida .
- Witam miło mi panią poznać .
W: Dzień dobry . - Powiedziała i zrobiła ,, wielkie oczy '' na Andrzeja .
F: Przepraszam - wyszli szybko na korytarz - Tak ? Kolacja ...
W: Nie zawracaj mi tu głowy kolacją . Wymiana .
F: No no no pani doktor już się poddaje ?
W: Poddaje . Człowieku ja nie spałam od 4 dni !
F: Czyli nie ogarnia pani tego ? Nie daje sobie pani rady ? - Zapytał podpuszczając ją .
W: Poddaje . Człowieku ja nie spałam od 4 dni !
F: Czyli nie ogarnia pani tego ? Nie daje sobie pani rady ? - Zapytał podpuszczając ją .
W: No nie . Trudno . A co jedziesz gdzieś jeszcze ? o
F: Tak . Do Szwajcarii . Na ... 3 dni .
F: Tak . Do Szwajcarii . Na ... 3 dni .
W: Dam rade . A teraz ten pana profesor leży na ziemi .
Falkowicz wszedł szybko na oddział .
F: Teraz to pani przesadziła .
W: Profesorze .. Mi po prostu znudziła mi się licytacja z panem .
F: Tak . Pani jest nie przewidywalna .
W: Dziękuje a pan jest arogancki , bezczelny i ma pan wielkie ego .
W: Dziękuje a pan jest arogancki , bezczelny i ma pan wielkie ego .
- Przepraszam może państwo przestać ! Przejdźmy do rzeczy ... Profesorze .
F: Po pierwsze dziękuje pani za komplementy po drugie będzie pani operować pana Zbyszka z dwójki .
Podczas mojej nie obecności . No chyba że pani już nie chce być ordynatorem .
Podczas mojej nie obecności . No chyba że pani już nie chce być ordynatorem .
W: Chce . Dobrze . To wszystko ?
- Tak .
W: Idę do lekarskiego . - Odwróciła się na pięcie i podeszła do profesora - ,, Jeszcze pan tego pożałuje .''
- Do widzenia .
W: Do widzenia .
Odwróciła się na pięcie i wyszła . Poszła do lekarskiego gdzie siedział Adam .
Ad: Witam . Jak tam zdrówko pani doktor ?
W: A żebyś wiedział że strasznie ale profesorek nie wrócił żeby mnie zastąpić gdyż przyjechał powiedzieć mi o ważnej operacji pacjenta z dwójki . Bezczelny . No trudno .
Ad: Wiktoria . . . Zobacz nie dajesz rady .
W: Muszę . Bynajmniej puki on tu jest .
F: O widzę pani doktor się nie poddała . No więc bardzo mnie to cieszy ale niestety wracam .
W: Kiedy ?
F: Dziś . Chciałem się tylko z panią podroczyć .
W: Ha ha . - Udawała śmiech po chwili spoważniała - Komiczne . A teraz idę do domu bo chce mi się spać. F: Ale ... Ja zaczynam dopiero za dwie godziny
F: Dziś . Chciałem się tylko z panią podroczyć .
W: Ha ha . - Udawała śmiech po chwili spoważniała - Komiczne . A teraz idę do domu bo chce mi się spać. F: Ale ... Ja zaczynam dopiero za dwie godziny
W: Dobranoc psorku .
F: Wiktoria ja.... Proszę ....
W: Nie ja byłam tu 4 dni i nie spałam w ogóle więc dobranoc .
F: Idź . Byś mi zeszła przy ciężkiej operacji ...
W: Masz racje .
F: To ty nie udajesz zmęczenia ?
Ad: Nie przykro mi , chodź Wiki .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz