środa, 16 kwietnia 2014

Opowiadanie cz.32 AdWi .

W: Co się stało ? - Zapytała , gdyż pielęgniarka była wystraszona - Niech mi pani z łaski swojej odpowie.  Hm ? Czy będziemy tak stać przed szpitalem ?
- Niespodzianka .
W: Ale pozytywna ? - Zapytała mocno zdenerwowana - Negatywna ?
- Widzi pani te białe auto ? 
W: Andrzej ?
- Tak  . Przyjechał z jakimś profesorem . Niech pani idzie na chirurgię  . 
Wiktoria nic nie odpowiedziała tylko wzięła biały kitel i pobiegła na chirurgię .
F: No . A to jest właśnie nie zastąpiona dr. Consalida . 
- Witam miło mi panią poznać . 
W: Dzień dobry . - Powiedziała i zrobiła ,, wielkie oczy '' na Andrzeja . 
F: Przepraszam - wyszli szybko na korytarz - Tak ? Kolacja ... 
W: Nie zawracaj mi tu głowy kolacją . Wymiana . 
F: No no no pani doktor już się poddaje ?
W: Poddaje . Człowieku ja nie spałam od 4 dni !
F: Czyli nie ogarnia pani tego ? Nie daje sobie pani rady ? - Zapytał podpuszczając ją . 
W: No nie . Trudno . A co jedziesz gdzieś jeszcze ? o
F: Tak . Do Szwajcarii . Na ... 3 dni . 
W: Dam rade . A teraz ten pana profesor leży na ziemi . 
Falkowicz wszedł szybko na oddział . 
F: Teraz to pani przesadziła . 

W: Profesorze .. Mi po prostu  znudziła mi się licytacja z panem . 
F: Tak . Pani jest nie przewidywalna .
W: Dziękuje a pan jest arogancki , bezczelny i ma pan wielkie ego . 
- Przepraszam może państwo przestać  ! Przejdźmy do rzeczy ... Profesorze  . 
F: Po pierwsze dziękuje pani za komplementy  po drugie będzie pani operować pana Zbyszka z dwójki .
Podczas mojej nie obecności . No chyba że pani już nie chce być ordynatorem .
W: Chce . Dobrze . To wszystko ? 
- Tak . 
W: Idę do lekarskiego . - Odwróciła się na pięcie i podeszła do profesora - ,, Jeszcze pan tego pożałuje .'' 
- Do widzenia . 
W: Do widzenia . 
Odwróciła się na pięcie i wyszła . Poszła do lekarskiego gdzie siedział Adam . 
Ad: Witam  . Jak tam zdrówko pani doktor ? 
W: A żebyś wiedział że strasznie ale profesorek nie wrócił żeby mnie zastąpić gdyż przyjechał powiedzieć mi o ważnej operacji pacjenta z dwójki . Bezczelny . No trudno . 
Ad: Wiktoria . .  . Zobacz nie dajesz rady . 
W: Muszę . Bynajmniej puki on tu jest . 
F: O widzę pani doktor się nie poddała . No więc bardzo mnie to cieszy ale niestety wracam . 
W: Kiedy ?
F: Dziś . Chciałem się tylko z panią podroczyć .
W: Ha ha . - Udawała śmiech po chwili spoważniała - Komiczne . A teraz idę do domu bo chce mi się spać. F: Ale ... Ja zaczynam dopiero za  dwie godziny 
W: Dobranoc psorku  . 
F: Wiktoria ja.... Proszę .... 
W: Nie ja byłam tu 4 dni i nie spałam w ogóle więc dobranoc . 
F: Idź . Byś mi zeszła przy ciężkiej operacji ...
W: Masz racje . 
F: To ty nie udajesz zmęczenia ? 
Ad: Nie przykro  mi , chodź Wiki . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz