W: Zamieniam się w słuch .
Ad: Dziś wieczorem kolacja , kino domowe , potem ...
W: Ta a . Idę do tego faceta z trójki i możemy iść .
Wiktoria poszła najpierw do składzika stare dane Malinowskiego .
W: Piotr ? Co się stało ?
P: Kocham cie . Wiem ty jesteś szczęśliwa z Adamem . A ja ci to wszystko rujnuje .
W: Mniej więcej . Kocham go . Ale o tobie też bardzo dużo myślałam więc .... Ja próbuje ułożyć sobie życie . Tak na stałe ale , zbytnio mi to nie wychodzi . Cały czas ktoś na przeszkadza w układaniu życia jak nie Przemek to Andrzej .
P: Przeszkadzam ci teraz ? Ja przepraszam.. Nie wiem jak to się stało że to powiedziałem ja po prostu tak myślałem ...
W: Dobra . Nie było tematu .- Powiedziała i odsunęła się od niego na odległość w której nie było możliwości by ją pocałował . ,, Kocham Adama i zraniłeś mnie wtedy bardzo . I najlepszymi przyjaciółmi nie zostaniemy '' pomyślała odsuwając się . - Słyszałam że Hana odjechała . Czy to prawda ?
P: Do Izraela .
W: Dobra ja idę do Adama . Pa . - Chciała wyjść gdy Piotr chwycił ją za nadgarstek i przyciągnął do siebie i ją pocałował . Nie zdążył się obejrzeć jak dostał z liścia . Wiktoria od razu uciekła nie zważając tego że łzy płynęły jej po całej twarzy a jej rozmazany makijaż dał o sobie znać .
F: Wiktoria ... Co się stało? Chodźmy do gabinetu . - Wiktoria nic się nie odezwała tylko poszła zaraz za profesorem . Usiadła na czerwonym fotelu i patrzała w ścianę przez jakieś 10 minut.
W: Masz chusteczkę , whisky ?
F: Tak , tylko co się stało ??? Mogę wiedzieć ? Adam ? - Podał jej chusteczkę i nalał whisky .
Wiktoria wypiła od razu całe pół szklani whisky .
W: Nic tak jakoś .
F: Oj przecież widzę .
W: Poszłam do schowka po stare papiery Malinowskiego a tam był Piotr i mnie pocałował i ja uciekłam . Co on sobie myśli ?!
F: No to mnie zaskoczyło . Ale wy byliście kiedyś razem ?
W: Tak . Dobra . Idę . Nikt ma się o tym nie dowiedzieć .
F: Nie ma sprawy .
Minęło kilka dni Wiktoria przyszła do szpitala kilka godzin wcześniej . Gdy zobaczyła na tablicy korkowej jej stare zdjęcie z Piotrem . Natychmiast podeszła do nich i je zdjęła .


W: Andrzej ! Zobacz co było w lekarskim na tablicy !
F: Ktoś się w pani zadurzył .
W: Przecież jeszcze dwa takie zdjęcia i będę miała koniec kariery i koniec wszystkiego .
F: Pogadam z nim .
W: Mógłbyś ?
F: No oczywiście .
W: Dzięki . Tylko nie tak jak z Przemkiem .
F: No , niech będzie .
W: Ale czekaj zostań tu jeszcze chwile . Bo mnie myśli zabiją .
F: Nie przejmuj się nim tak . Zobacz miał Hanę i nic nie mówił a teraz mu się przypomniało ...
W: Masz rację . Idę . - Wyjrzała przez okno i zobaczyła Adama rozmawiającego z Piotrem .
F: Co się stało ?
W: Sam zobacz ? - Pokazała mu na okno .
F: No to mamy problem .
W: Czekaj do 14:30 .
F: Co ty wymyśliłaś ?
W: Zobaczysz . - Adam jakby nigdy nic odszedł od Piotra a podeszła Wiktoria .
W: Możemy porozmawiać ?
P: Ok . Kafejka ?
W: Tak - Poszli do kafejki - Co ty znów wymyśliłeś jakieś głupie zdjęcia w lekarskim ?
P:Ale to nie ja ja dopiero co dostałem się do szpitala . To Agata .
W: Małpa .
P: To co było w schowku to przepraszam a zdjęcia to Agata .
W: Dzięki . I niech się nic o niczym nie dowie .
P: Dobrze .
W: Andrzej !
F: I jak humor ?
W: Te zdjęcia to Agata .
F: Nic dziwnego .Ale z Agatą sam się zajmę .
W: Dobra .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz