B: Widzę pani doktor nie w sosie . Adam nie wystarcza ? - Powiedział w dziwnie dobrym humorze - Może ja mogę w czymś pomóc ???
W: Borys o co ci do cholery chodzi ? - Powiedziała i odwróciła się w stronę okna . Patrzała przez okno przez około 10 minut po czym wszedł do lekarskiego Andrzej i usiadł koło Wiktorii .
F: Załatwione pani doktor . Teraz może się pani uśmiechnąć .
W: Już ? Szybko . Dzięki .
B: Jest coś o czymś nie wiem ?
F: Pacjent z czwórki nie żyje . - Borys wyszedł z lekarskiego jak poparzony . - Naiwny .
Wiktoria uśmiechnęła się lekko . Po czym wstała i podała mu kartę pacjentki . - Zoperujesz ?
F: Ależ naturalnie - Zobaczył Adama wchodzącego i sam szybko się uśmiechnął i wyszedł.
F: Ależ naturalnie - Zobaczył Adama wchodzącego i sam szybko się uśmiechnął i wyszedł.
Ad: Olka urodziła .
W: Naprawdę ?
P: Jestem ojcem ! Olka się do nas wprowadziła z małą ! Jestem ojcem !
Adam i Wiktoria popatrzyli się na niego i zaczęli śmiać .
W: Gratulacje ...
2 godziny później Wiktoria siedziała z Adamem i oglądali film . Nagle ktoś zadzwonił do drzwi .
Wiktoria wstała i poszła odtworzyć . A Adam przyciszył telewizor . Za drzwiami była Ola z Franią.
O: Hejka . Jest Przemek ?
W: Nie . Ale za jakieś dwie godziny będzie . Wejdź .
O: Dzięki . - Zmierzyła Wiktorie i Adama . I poszła do kuchni . Wiktoria poszła za nią .
W: Kawę , herbatę sok ?
O: Herbatę. Mogła byś mi pokazać mój pokój , łazienkę i w ogóle ?
W: Tak , chodź . - Wyszły z kuchni . - To jest twój pokój i Frani . Łazienka białe drzwi po lewej . A tu jest mój pokój , tu Adama a tu Agaty . Na razie jej nie ma . A resztę pokaże ci Przemek .
O: Dzięki.
W: Nie ma za co . Chodź popatrzymy trochę na film .
O: No dobrze . Ale myślę że wam przeszkadzam .
W: Nie . Siadaj . - Wiktoria usiadła obok Adama a on obiją ją ręką a Ola usiadła z drugiej strony kanapy . Po filmie Wiktoria i Adam poszli na spacer a Ola poszła do siebie z Franią .
Ad: Ciekawe na ile tu zostaną ? Ale z tego co wiem nie mają zamiaru szukać nowego mieszkania .
W: No , ale Ola nie jest taka zła . Tylko strasznie poważna .
Ad: Wolę ciebie . - Przyciągnął ją do siebie i objął w tali i pocałował . Wiktoria odsunęła się .
W: Gdzie my tak w ogóle idziemy ?
Ad: Daleko . - Podszedł do auta i otworzył drzwi - Proszę .
W: Dzięki .Ale gdzie jedziemy ?
Ad: Do Warszawy . Nie pytaj po co bo nie powiem.
W: Adam ? Powiesz ???
Ad: Nie - Jechali 220 k/m na godzinę . ( Nie wiem jak się to piszę , pisać w komie dam dedyk)
W: Daleko ?
Ad: Nie powiem . - Jechali aż w końcu zatrzymali się przed jakimś małym domkiem w centrum.
Już .- Podszedł do Wiktorii i otworzył jej drzwi ...
W: Teraz to nic nie rozumiem . . .
Ad: Wykupiłem na domek na dwa dni . Co pani doktor na to ?
Weszli do sierotka . Zjedli romantyczną kolację i spędzili razem noc .
Następnego dnia, rano . Wstali ubrali się i zjedli śniadanie .
Ad: I jak pani doktor się wyspała ?
W: Wcale się nie wyspałam a pan doktor ?
Ad: Ja też nie . - Nagle zadzwonił telefon Wiktorii . Była to Blanka .
W: Hejka . Co chciałaś ?
B: A tak pogadać masz chwilkę ?
W: Nie , ale oddzwonię .
B: Adam ?
W: Tak , ale nie twoja sprawa małolacie pa .
B: Pa
Ad: Kto to był ?
W: Blanka . ... Dyżur mam za 2 godziny . Wracamy do szarej rzeczywistości ?
Ad: No . - Spakowali się i pojechali do hotelu rezydentów .
Weszli do hotelu i zobaczyli Hanę .
H: Wiktoria . Musimy pogadać ! Chodźmy się przejść - Powiedziała mega spokojnym tonem a Wiktoria spojrzała się na Adama i wyszła .
W: Tak ?
H: Kochasz Piotra ?
W: Nie . Ja jestem z Adamem - Pokazała Hanie rękę . - Ale Piotr bardzo przeżywał rozstanie z tobą
H: A mam jakąś szanse ? Wiem że ty jesteś i byłaś z nim bardo blisko, pomożesz ?
Wiktoria pomyślała o spotkaniu w składziku i jak potem się bała go spotkać .
W: Nie , raczej nie dam rady . Ja , ja nie chce nie mogę .
H: Wszystko ok ?
W: Nie , znaczy tak . Ale postaram się z nim porozmawiać na ten temat .
H: Dzięki . - Nic się nie odezwała i odeszła a Wiktoria usiadła na ławce i zaczęła myśleć nad przyszłością . A tak prawdę mówiąc to nad Agatą .
P: Jestem ojcem ! Olka się do nas wprowadziła z małą ! Jestem ojcem !
Adam i Wiktoria popatrzyli się na niego i zaczęli śmiać .
W: Gratulacje ...
2 godziny później Wiktoria siedziała z Adamem i oglądali film . Nagle ktoś zadzwonił do drzwi .
Wiktoria wstała i poszła odtworzyć . A Adam przyciszył telewizor . Za drzwiami była Ola z Franią.
O: Hejka . Jest Przemek ?
W: Nie . Ale za jakieś dwie godziny będzie . Wejdź .
O: Dzięki . - Zmierzyła Wiktorie i Adama . I poszła do kuchni . Wiktoria poszła za nią .
W: Kawę , herbatę sok ?
O: Herbatę. Mogła byś mi pokazać mój pokój , łazienkę i w ogóle ?
W: Tak , chodź . - Wyszły z kuchni . - To jest twój pokój i Frani . Łazienka białe drzwi po lewej . A tu jest mój pokój , tu Adama a tu Agaty . Na razie jej nie ma . A resztę pokaże ci Przemek .
O: Dzięki.
W: Nie ma za co . Chodź popatrzymy trochę na film .
O: No dobrze . Ale myślę że wam przeszkadzam .
W: Nie . Siadaj . - Wiktoria usiadła obok Adama a on obiją ją ręką a Ola usiadła z drugiej strony kanapy . Po filmie Wiktoria i Adam poszli na spacer a Ola poszła do siebie z Franią .
Ad: Ciekawe na ile tu zostaną ? Ale z tego co wiem nie mają zamiaru szukać nowego mieszkania .
W: No , ale Ola nie jest taka zła . Tylko strasznie poważna .
Ad: Wolę ciebie . - Przyciągnął ją do siebie i objął w tali i pocałował . Wiktoria odsunęła się .
W: Gdzie my tak w ogóle idziemy ?
Ad: Daleko . - Podszedł do auta i otworzył drzwi - Proszę .
W: Dzięki .Ale gdzie jedziemy ?
Ad: Do Warszawy . Nie pytaj po co bo nie powiem.
W: Adam ? Powiesz ???
Ad: Nie - Jechali 220 k/m na godzinę . ( Nie wiem jak się to piszę , pisać w komie dam dedyk)
W: Daleko ?
Ad: Nie powiem . - Jechali aż w końcu zatrzymali się przed jakimś małym domkiem w centrum.
Już .- Podszedł do Wiktorii i otworzył jej drzwi ...
W: Teraz to nic nie rozumiem . . .
Ad: Wykupiłem na domek na dwa dni . Co pani doktor na to ?
Weszli do sierotka . Zjedli romantyczną kolację i spędzili razem noc .
Następnego dnia, rano . Wstali ubrali się i zjedli śniadanie .
Ad: I jak pani doktor się wyspała ?
W: Wcale się nie wyspałam a pan doktor ?
Ad: Ja też nie . - Nagle zadzwonił telefon Wiktorii . Była to Blanka .
W: Hejka . Co chciałaś ?
B: A tak pogadać masz chwilkę ?
W: Nie , ale oddzwonię .
B: Adam ?
W: Tak , ale nie twoja sprawa małolacie pa .
B: Pa
Ad: Kto to był ?
W: Blanka . ... Dyżur mam za 2 godziny . Wracamy do szarej rzeczywistości ?
Ad: No . - Spakowali się i pojechali do hotelu rezydentów .
Weszli do hotelu i zobaczyli Hanę .
H: Wiktoria . Musimy pogadać ! Chodźmy się przejść - Powiedziała mega spokojnym tonem a Wiktoria spojrzała się na Adama i wyszła .
W: Tak ?
H: Kochasz Piotra ?
W: Nie . Ja jestem z Adamem - Pokazała Hanie rękę . - Ale Piotr bardzo przeżywał rozstanie z tobą
H: A mam jakąś szanse ? Wiem że ty jesteś i byłaś z nim bardo blisko, pomożesz ?
Wiktoria pomyślała o spotkaniu w składziku i jak potem się bała go spotkać .
W: Nie , raczej nie dam rady . Ja , ja nie chce nie mogę .
H: Wszystko ok ?
W: Nie , znaczy tak . Ale postaram się z nim porozmawiać na ten temat .
H: Dzięki . - Nic się nie odezwała i odeszła a Wiktoria usiadła na ławce i zaczęła myśleć nad przyszłością . A tak prawdę mówiąc to nad Agatą .
km /h
OdpowiedzUsuńTakie dziwne czyżby wiki i adam byli narzeczonymi? To wgl nie pasuje
OdpowiedzUsuń